• Link został skopiowany

CO ONI ZROBILI?! Absolutnie niewiarygodny mecz Polski ze Szwecją!

Reprezentacja Polski do lat 21 mknie niczym TGV przez eliminacje do mistrzostw Europy. Wydawało się, że wtorkowy mecz na wyjeździe ze Szwecją będzie najtrudniejszym dla kadry Jerzego Brzęczka. - Dominacja Polaków jest imponująca - słyszeliśmy w trakcie transmisji w TVP Sport. Polska wygrała 6:0 ze Szwecją, przedłużyła swoją serię meczów bez porażki i bez straty gola.
Szwecja - Polska U21
Screen TVP Sport

To była szósta minuta spotkania między Polską a Szwecją w eliminacjach do mistrzostw Europy do lat 21. Szwedzi popełnili błąd w rozegraniu piłki, z czego od razu skorzystał Mateusz Kowalczyk. Zawodnik GKS-u Katowice zagrał piłkę prostopadłą w kierunku Tomasza Pieńki, w pole karne Szwecji. Tam piłkarz Rakowa Częstochowa uderzył z pierwszej piłki i dał Polakom prowadzenie w ważnym meczu wyjazdowym.

Zobacz wideo Piotr Zieliński nie zgodza się z dziennikarzem! "Nie widziałem"

Nożyczki na murawie podczas meczu Polaków. "Imponująca dominacja"

Pierwsze minuty meczu ze Szwecją były niemrawe ze strony Polaków. To trwało jednak sześć minut, a potem gola na 1:0 strzelił Pieńko.

Biało-Czerwoni od razu zamierzali zaznaczyć swoją dominację, a ich gra wyglądała świetnie. Kacper Urbański wracał na własną połowę i przechwytywał piłkę, Marcel Łubik bez problemu rozgrywał piłkę nogami, a Pieńko harował na całej długości i szerokości boiska. Poza nielicznymi próbami Jonaha Kusiego-Asare i jednym strzale Momodou Sonko Szwedzi nie mieli wiele argumentów po swojej stronie.

Polacy niemal cały czas przebywali na połowie przeciwnika i szukali swoich szans na kolejne gole. W 30. minucie Oskar Pietuszewski ruszył z kontratakiem po rzucie rożnym Szwecji. Zawodnik Jagiellonii Białystok znalazł się w polu karnym rywala, wdał się w drybling i został sfaulowany, przez co Polska otrzymała rzut karny. Ten został wykorzystany przez Pieńkę.

- Dominacja Polaków jest imponująca - mówił Michał Zachodny w trakcie transmisji w TVP. Mimo że Polacy wyglądali świetnie, to Brzęczek non stop strofował swoich podopiecznych, krzycząc "czekaj", "odbuduj", "wycofaj na środek".

W drugiej minucie doliczonego czasu gry Polacy strzelili trzeciego gola. Kowalczyk przebiegł kilkadziesiąt metrów i pojawił się w polu karnym Szwedów. Pomocnik Biało-Czerwonych odegrał piłkę do Marcela Reguły, który od razu uderzył na bramkę. Piłka odbiła się od poprzeczki i spadła idealnie przed Urbańskiego. Zawodnik Legii nie miał żadnych problemów, by trafić do bramki z bliskiej odległości. Polacy schodzili na przerwę z trzybramkowym prowadzeniem.

W pewnym momencie sędzia przerwał grę, bo na murawie znalazły się nożyczki. Prawdopodobnie wypadły one z kieszeni jednego z fizjoterapeutów.

Brzęczek złapał się za głowę. Koncert Polaków w samej końcówce

Na początku drugiej połowy Szwedzi przejęli inicjatywę, z czego wyniknął m.in. strzał Kusiego-Asare w polu karnym Polaków. W 54. minucie Biało-Czerwoni mogli strzelić czwartego gola. Olle Samuelsson nie trafił w piłkę, z czego mógł skorzystać Pieńko. Obrońca Szwedów popchnął zawodnika Rakowa, który potem uderzył piłkę prosto w bramkarza.

Zobacz też: Pilne wieści ws. Ekstraklasy w TV. Kto ją będzie pokazywał?

Później Polacy skupili się na kontrolowaniu spotkania, więc nie było takiej kanonady, jak w pierwszej połowie. Najgłośniej było słychać Brzęczka. "Utrzymaj się przy piłce", "ustawienie", "uwaga" - to część z komunikatów wykrzykiwanych przez naszego selekcjonera.

W 82. minucie Polska trafiła po raz czwarty. Kacper Duda dośrodkował piłkę w polu karnym Szwecji. Jeden z obrońców rywali zgrał ją głową w okolice pola bramkowego. W tej sytuacji świetnie się odnalazł Antoni Kozubal, który uderzył z woleja i podwyższył prowadzenie Polaków.

Na tym nie zakończyło się strzelanie. W 90. minucie Marcel Krajewski przejął piłkę na połowie Szwedów i popędził w stronę bramki. Zawodnik Widzewa uderzył piłkę z lewej nogi, sprzed pola karnego, w taki sposób, że Jerzy Brzęczek złapał się za głowę. A to nie był ostatni gol w tym meczu. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Pieńko skompletował hat-tricka, pokonując bramkarza Szwecji po uderzeniu piłki lobem.

Polacy wygrali 6:0 ze Szwecją i utrzymali pozycję lidera grupy E. Biało-Czerwoni wygrali wszystkie cztery mecze i mają bilans bramkowy 15:0. W listopadzie Polaków czeka domowy mecz z Włochami (14.11) oraz wyjazdowe spotkanie z Macedonią Północną (18.11).

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: