Dla reprezentacji Polski październik będzie kolejnym bardzo ważnym miesiącem, choć mecze, które wkrótce rozegra, będą istotne z innych powodów. Przeciwko Nowej Zelandii Jan Urban będzie miał szansę przetestować więcej piłkarzy oraz rozwiązań bez szczególnych obaw o wynik. Z kolei w przypadku wyjazdowego starcia z Litwą wszystko jest jasne. Mecz eliminacyjny, kluczowy w kontekście większego spokoju przed listopadową walką o baraże o awans, a kto wie, może przy dużym szczęściu także o pierwsze miejsce w grupie.
Na zgrupowaniu nie zabraknie oczywiście Roberta Lewandowskiego. Kapitan naszej reprezentacji we wrześniu trafił do siatki w starciu z Finlandią (3:1). Teraz przyjeżdża na zgrupowanie po wpadce w barwach Barcelony (niestrzelony karny z Sevillą), ale miejmy nadzieję, że to jedynie doda mu motywacji, żeby pokarać przede wszystkim Litwinów. On, a także selekcjoner Jan Urban pojawili się w poniedziałek 6 października w Katowicach na konferencji prasowej przed zgrupowaniem. Lewandowski dostał m.in. pytanie o wspomnianą wyżej porażkę z Sevillą.
- Wiadomo, że takie mecze się zdarzają, taka jest piłka. Są karne, których się nie strzela. To jest też wliczone w ten sport. Ale też takie mecze, takie sytuacje mogą nas wzmocnić na przyszłość. Dziś to trochę boli, ale wierzę też, że zareagujemy pozytywnie i to da nam dodatkowego kopa, więcej motywacji. Pamięci o tym, że przychodzą takie momenty, ale trzeba się im przeciwstawić i wrócić na właściwe tory - powiedział Lewandowski.
Sama konferencja zaczęła się od zaskakującego pytania o... "Władcę Pierścieni". Filmowa wersja tej sagi kręcona była wszak w Nowej Zelandii. Lewandowski roześmiał się po tym pytaniu, ale odpowiedzieć w pełni obiektywnie nie był w stanie. Powiedział za to, jaką rolę będzie dla zespołu pełnił sparing z Nowozelandczykami.
- Niestety rozczaruję, bo nie jestem wielkim fanem. Nie znam aktorów, obejrzałem może raz. Nigdy nie była to moja tematyka. Ten temat jest dla mnie obcy. Jeśli zaś chodzi o mecz, cóż, mecz towarzyski. Nowa Zelandia już się chyba zakwalifikowała na mundial. Zagramy więc z drużyną, która będzie prezentowała poziom gry na mundialu i pokazuje, że tam gra się nie tylko w rugby. Dla nas to test, przygotowanie się do meczu z Litwą. Chcemy zagrać fajną piłkę u siebie dla kibiców - ocenił Lewandowski.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!