Mnóstwo pytań, a tak niewiele odpowiedzi. To zdanie chyba doskonale obrazuje aktualną sytuację w reprezentacji Polski w piłce nożnej. Nie wiemy, kto zostanie nowym selekcjonerem. Nie wiemy, czy może być jeszcze gorzej niż teraz. Nie wiemy nawet, kto będzie kapitanem. Michał Probierz odebrał opaskę Robertowi Lewandowskiemu i przekazał ją Piotrowi Zielińskiemu. Wywołał tym pożar, w którym spłonęła jego przyszłość w roli selekcjonera (podlewał też ten ogień benzyną, w postaci fatalnej gry drużyny).
Kimkolwiek będzie nowy selekcjoner, czeka go trudna decyzje i niełatwe rozmowy. Czy zostawić ją Zielińskiemu i narazić się na niechęć Lewandowskiego? A może odebrać ją Zielińskiemu, który przez kontuzję nie miał nawet okazji zadebiutować w nowej roli, i przywrócić ją Lewandowskiemu? Twardy orzech do zgryzienia, choć najwyraźniej takiego problemu nie miałby Jakub Błaszczykowski. Były kapitan naszej kadry uważa, że rozsądne wyjście jest tylko jedno.
- Mówiąc szczerze, ciężko mi sobie wyobrazić to, żeby Lewy nie był kapitanem u nowego selekcjonera. On jest gigantem. Ciągnął to wszystko. Trzeba zrobić wszystko, aby zyskała reprezentacja. Ja uważam, że Robert mimo swojego wieku ma wiele drużynie do zaoferowania - powiedział Błaszczykowski w programie Kanału Sportowego "Bajerka o Futbolu". Przypomnijmy, że Błaszczykowski w 2014 roku utracił opaskę właśnie na rzecz Lewandowskiego i to w nieprzyjemnych okolicznościach. Nie obraził się jednak ani na napastnika, ani na ówczesnego selekcjonera Adama Nawałkę i wciąż był gwiazdą naszej kadry.
Co do samego nowego selekcjonera, aktualnym faworytem PZPN-u jest Maciej Skorża. Cezary Kulesza wprost przyznawał, że prowadził z nim w tej sprawie rozmowy. Wizja zatrudnienia aktualnego szkoleniowca Urawa Red Diamonds spodobała się także byłemu reprezentantowi Polski Krzysztofowi Mączyńskiemu. Na efekty wspomnianych rozmów musimy jednak jeszcze poczekać.