Wymęczona, w fatalnym stylu, po rykoszecie i przeciwko 142. reprezentacji rankingu FIFA - taka była wygrana reprezentacji Polski z Litwą 1:0 po golu Roberta Lewandowskiego w 81. minucie.
Przed spotkaniem wielu kibiców i ekspertów spodziewało się, że reprezentacja Polski udowodni swoją wyższość i pokona Litwę różnicą przynajmniej kilku bramek. Mateusz Borek wskazywał na wynik 5:0, co szybko zostało mu wypomniane, a do czego odniósł się po meczu w Kanale Sportowym.
- Oczywiście jest jazda, jak to zawsze w mediach społecznościowych: "no i co Borek, jak to 5:0 z reprezentacją Litwy". Natomiast pytanie mam podstawowe i rzucam je pod dyskusję. Kto się bardziej skompromitował? Ja swoją opinią, że będzie 5:0 czy piłkarze taką postawą na boisku? - pytał.
- Wydawało się dosyć oczywiste, że dzisiaj z takim rywalem jesteśmy w stanie zagrać na poziomie reprezentacji Polski z Estonią z marca poprzedniego roku [5:1 - przyp. red.] - dodał, wskazując jednocześnie, że z Litwą zabrakło Piotra Zielińskiego, Nicoli Zalewskiego czy Kacpra Urbańskiego, którzy wiele wnosili w grze piłką w poprzednich spotkaniach.
Wyróżniając poszczególnych zawodników, Borek wskazał Jakuba Kamińskiego, który zaliczył asystę przy golu Roberta Lewandowskiego, chociaż grał zaledwie pół godziny. - Nie było takiego piłkarza, który by błyszczał przez cały mecz. Ciężki mi kogoś na siłę wyróżnić, patrząc na piłkarzy z pola. Niektórzy grali lepiej, inni gorzej - mówił, wskazując też na dobrą postawę Jana Bednarka w obronie.
- Dla mnie piłkarzem meczu był Łukasz Skorupski. Jest 75. minuta, jest piąty metr, fantastyczna sytuacja Matuleviciusa i to jest fenomenalna interwencja Łukasza Skorupskiego przy 0:0, trzymająca Polaków mentalnie w meczu. Tak jest w piłce, że im jesteś większy, tym masz więcej szczęścia i Lewandowski z 16. metra uderza, piłka jest podbita i bramkarz już nie dał rady jej sięgnąć - podsumował.
Zobacz też: W Hiszpanii już alarm. Zauważyli, co Lewandowski zrobił po golu
Kolejny mecz reprezentacja Polski rozegra już w poniedziałek 24 marca o godz. 20:45 na wyjeździe z Maltą. Relacja na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!