W historii Ekstraklasy mieliśmy okazję oglądać niejednego Litwina. Czasem wychodziło to lepiej (np. Arvydas Novikovas, Fiodor Cernych), czasem wręcz przeciwnie (np. Titas Milasius i Justas Lasickas). Jednym z nich był też Darvydas Sernas, który w latach 2009-2011 grał dla Widzewa Łódź, a potem w latach 2011-2013 (z półroczną przerwą na wypożyczenie do Gaziantepsporu w 2013 roku) w Zagłębiu Lubin.
Jak na litewskie standardy wypadł nawet całkiem nieźle, rozegrał w Ekstraklasie 69 meczów i strzelił 15 goli. Tłumów nie porywał, ale było tu wielu znacznie gorszych. Do Polski zresztą wrócił na sezon 2014/15, spędzony w pierwszoligowych wówczas Wigrach Suwałki (dwa gole w czternastu meczach). W trakcie kariery rozegrał też 47 meczów dla reprezentacji Litwy, w których do siatki trafiał pięciokrotnie. Dwa razy grał przeciwko Polsce (1:1 w lutym 2009 roku i 0:4 w czerwcu 2018 roku, oba mecze towarzyskie), ale gola nam nie strzelił.
Mecz Polska - Litwa jest z pewnością dla niego nieco wyjątkowy, dlatego o opinię na ten temat poprosił go litewski portal lrt.lt. Sernas podkreślił skalę wyzwania, jakie stoi przed jego rodakami, ale jednocześnie zaznaczył, że Polskę da się zatrzymać.
- Dla Litwy nie ma łatwych rywali. Jednak w futbolu wiele może się zdarzyć. Nie musisz przegrywać meczu jeszcze zanim wyjdziesz na boisko. Wszystko jest możliwe, a Polska nie jest zespołem nie do pokonania. Musimy dać z siebie 100 proc., tak jak zawsze robią to Litwini. Mecz zaczyna się od wyniku 0:0. Mam nadzieję na jak najlepszy wynik, choć oczywiście rywal jest bardzo silny - powiedział Sernas.
- Lewandowski to jeden z najlepszych napastników świata. Piłkarz klasy światowej. Ale na wszystko da się znaleźć antidotum. Messiego można zatrzymać, Ronaldo można zatrzymać i tak samo jest z Lewandowskim. Choć oczywiście będzie z tym masa roboty - ocenił Litwin.
Zdaniem byłego napastnika Widzewa i Zagłębia, Litwa ma jeszcze jedno wyzwanie, z którym musi się zmierzyć, ale może je też przekuć w atut. - Nasza kadra rzadko gra na oczach tylu tysięcy ludzi. Jednak mnie to na przykład mocno nakręcało. Debiutowałem zresztą w wyjazdowym starciu z Francją na oczach 85 000 kibiców. Trzeba to obrócić na naszą korzyść, bo jeśli już przed meczem nogi ci się trzęsą, to lepiej nie wychodź w ogóle na boisko - stwierdził Sernas. Mecz Polska - Litwa rozpocznie się w piątek 21 marca o 20:45 na PGE Narodowym w Warszawie.