Pod koniec 2024 roku reprezentacja Polski kobiet odniosła jeden z największych sukcesów. Po raz pierwszy w historii awansowała na Euro. Impreza odbędzie się już tego lata i Biało-Czerwone będzie czekała dość trudna przeprawa. W grupie zmierzą się z Niemkami, Szwedkami i Dunkami. Wcześniej wystąpią w Lidze Narodów, która pozwoli im przygotować się do najważniejszego turnieju tego sezonu. W meczu z Irlandią Północną, który odbył się w miniony piątek, wystąpiła Oliwia Woś, jedna z bohaterek eliminacji do Euro. I zaliczyła kapitalne spotkanie. Zanotowała bowiem asystę przy pierwszym trafieniu.
Mało kto wie, że 25-latka miała szansę grać dla innej reprezentacji, ale wybrała Polskę. W rozmowie z TVP Sport wyjaśniła dlaczego. Przygodę z poważną piłką rozpoczynała w Niemczech i to właśnie dla tej kadry mogła występować. - Kiedy byłam nastolatką, uczestniczyłam w takich "campach" w Niemczech, które teoretycznie przygotowują dziewczynki pod reprezentację Niemiec. Ale nigdy nie miałam tego na celu. Wręcz przeciwnie - zaczęła.
I wyjawiła, że faktycznie pojawiła się konkretna propozycja od naszych zachodnich sąsiadów. Co zrobiła Woś? - Gdy pojawił się moment, w którym mogłam zostać powołana do juniorskiej kadry Niemiec, powiedziałam, że nie chcę. Jestem z siebie zadowolona, że nawet będąc młoda, potrafiłam to zrobić - kontynuowała. Dlaczego więc odmówiła i zdecydowała się przywdziać biało-czerwone barwy? - Moja kultura i mój dom są w Polsce. Nigdy nie będzie inaczej - zadeklarowała Woś.
Tym samym jasno dała do zrozumienia, że nigdy nie zamierzała grać dla innej nacji, mimo że miała taką możliwość. I tak, od 2023 roku występuje w seniorskiej kadrze Polski. Wcześniej grała też w juniorskich drużynach naszego kraju.
Woś może pochwalić się też grą dla wielu zagranicznych klubów. Obecnie reprezentuje barwy FC Basel. Kolejną okazję do występu z orzełkiem na piersi będzie miała już we wtorek 25 lutego. Rywalem będzie Rumunia. Początek o godzinie 17:00.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!