W poniedziałkowy wieczór Międzynarodowa Federacja Socca (ISF) ogłosiła, że Norbert Jaszczak został uznany najlepszym zawodnikiem świata w 2024 roku.
Polak był królem strzelców mundialu w Omanie (zdobył osiem goli), na którym nasza reprezentacja dotarła do ćwierćfinału (przegrała z Rumunią po rzutach karnych). Jaszczak był też królem strzelców Ligi Mistrzów, gdzie jego drużyna – BJM Kraków – dotarła do wielkiego finału (przegrała w karnych z chorwackim Vrsarem).
Tytuł "Socca Hero", czyli tzw. Złotą Piłkę w tej odmianie futbolu, Jaszczakowi przyznano na podstawie wyników głosowania, w którym uczestniczyły wszystkie krajowe federacje. Każda wskazała sześciu – jak to w piłce sześcioosobowej - najlepszych piłkarzy świata. Okazało się, że Polak zebrał najwięcej punktów.
Norbert Jaszczak: W wojsku jestem i zasnąłem sobie troszkę, bo mam przed sobą ciężki dzień. Regenerowałem się, bo od siódmej rano mam bieganie, basen itd., ale koledzy mnie obudzili tą wiadomością. Nie spodziewałem się zupełnie! Myślałem, że może będę w najlepszej trójce. Jak się okazało, że nie jestem trzeci, to pomyślałem sobie "Kurczę, najgorzej będzie być drugim". W pierwsze miejsce nie wierzyłem, bo nic nie wygraliśmy jako reprezentacja.
- Tak zacząłem myśleć! Aczkolwiek myślałem sobie, że trochę dziwne jest, że mnie nie ma w top 6. No bo – kurczę! – jak? Król strzelców mundialu nie zasłużył?
- Oj tak!
- Jestem zawodowym żołnierzem. To jest moja praca. Rano wstaję i jadę do jednostki.
- Podziękowaliśmy sobie, kurczę. Niestety, finansowo nie było dobrze, nie chcieli we mnie zainwestować.
- Tak, jestem przykładem, że jak się w jednej dyscyplinie nie powiedzie, to zawsze są inne furtki.
- Już o tym rozmawiałem. Będę na turnieju. Wystarczy przepustka na jeden dzień, na piątek. Bo turniej będzie w piątek, sobotę i niedzielę.
- Tak, w Meksyku. W grudniu.
- Tak. Z reprezentacji pójdzie pismo do jednostki i dostanę przepustkę. Tylko będę musiał przez cały rok być w porządku, ciężko pracować i wtedy nie będzie problemu. Jak ja będę w porządku wobec wojska, to wojsko będzie w porządku wobec mnie.
- Nie ma żadnego problemu, dam radę. W wojsku pracuję codziennie od godziny 7 do 15, a później mogę trenować.
- W wojsku jest dużo fizyczności, dużo biegania, dużo tego wszystkiego, ale to dobrze. Dzięki temu będę w formie. A treningi piłkarskie i tak są po godzinie 15.
- Tak, nawet mieszkam na wojskowym osiedlu w Krakowie i jednostkę też mam tutaj.
- Zdecydowanie życzę sobie, żeby indywidualnie powtórzyło mi się wszystko, to, co miałem w 2024 roku, ale jeszcze żebym z kadrą zdobył ten medal.