13 stycznia portal meczyki.pl poinformował, że reprezentacja Polski przestanie grać na Stadionie Narodowym. Nowym domem kadry miał zostać Stadion Śląski. Powód? Federacja nie mogła dojść do porozumienia ze spółką PL.2012+, która zarządza obiektem w Warszawie.
Wybuchła burza. I nic dziwnego. W końcu stadion, który zbudowano z myślą o reprezentacji Polski, na który wydano dwa miliardy złotych, miał... przestać być domem reprezentacji Polski. Choć PZPN jest od krytykowany za to, że kadra gra głównie w Warszawie, to raczej mało kto w zamian chciał kompletnej wyprowadzki z tego obiektu.
W tej sprawie miał interweniować sam rząd. Przegląd Sportowy Onet informuje, jak obecnie wygląda sytuacja ze Stadionem Narodowym.
"W PZPN zapewniają nas, że jeszcze nic nie jest rozstrzygnięte, ale kiedy pytamy o najbardziej prawdopodobny scenariusz, dowiadujemy się, że w tym roku kadra może gościć na... trzech obiektach. Trzy z czterech meczów eliminacyjnych Polacy mieliby rozegrać w jednym mieście, jeden w drugim. Natomiast spotkania towarzyskie (terminy przewidziane są na czerwiec i październik) w trzecim" - czytamy.
Ostateczne decyzje powinny zostać podjęte do kolejnej środy (tj. 22 stycznia). "Nieoficjalnie wiadomo, że po interwencji premiera Donalda Tuska stanowisko operatora Stadionu Narodowego już nie jest tak nieprzejednane" - dodaje portal.
Reprezentacja Polski pierwsze mecze eliminacji do mistrzostw świata zagra za nieco ponad dwa miesiące. 21 marca Biało-Czerwoni zagrają z Litwą. Trzy dni później ich rywalem będzie Malta. Polska w obu meczach będzie gospodarzem oraz zdecydowanym faworytem.