PGE Narodowy w Warszawie czy Stadion Śląski w Chorzowie? Który z tych obiektów będzie w 2025 roku domem polskiej reprezentacji? To pytanie od poniedziałku 13 stycznia zadaje sobie niemal całe środowisko piłkarskie w Polsce. Odkąd tylko portal Meczyki jako pierwszy poinformował, że PZPN przenosi dom naszej kadry do Chorzowa, wytworzył się potężny bałagan informacyjny.
Najpierw podawano przyczynę wyprowadzki. Operator PGE Narodowego, czyli Spółka PL.2012+ miała niemal dwukrotnie podnieść stawkę za organizację meczu Polaków. Później nadszedł kontratak ze strony operatora, który w oficjalnym oświadczeniu stwierdził, że to on traci miliony złotych na każdym spotkaniu polskiej kadry, jako że większość przygotowań przed meczem, a co za tym idzie kosztów z tym związanych, spada na barki Spółki. Tylko w samym 2024 roku miała ona stracić w związku z tym łącznie aż 6,8 mln złotych.
Kolejnym odcinkiem tej stadionowej "telenoweli" była informacja, że Polacy jednak nigdzie się na razie nie ruszają. Premier Donald Tusk i minister sportu Sławomir Nitras osobiście mieli nakazać PZPN-owi dogadanie się ws. meczów w Warszawie. Same związkowe władze potwierdziły to za pośrednictwem komunikatu, w którym czytamy, że decyzji jeszcze nie podjęto, a finałowe rozmowy i negocjacje jeszcze przed nami. Bałagan jest zatem wręcz niebywały, a najmocniej zirytowani są kibice, którzy mocno dali to do zrozumienia w komentarzach na portalu X.
Przede wszystkim zwrócono uwagę, że sama idea przywiązywania polskiej kadry do jednego stadionu jest wręcz głupia, bo mecze Polaków powinny być wspólnym dobrem, a nie tylko warszawskim czy chorzowskim. "Kiedyś to grano nie tylko w Warszawie. Pamiętam mecze kadry w Bełchatowie, Olsztynie, Brzeszczach, czy w Jastrzębiu. Być może warto pomyśleć o meczach towarzyskich w innych miastach", "Macie tyle stadionów, a mecze tylko na Narodowym", "Ogarnijcie, że w Polsce jest więcej miast i więcej stadionów" - czytamy.
Ogólna opinia fanów na temat całego tego zamieszania jest bardzo zgodna. I zdecydowanie nie spodoba się PZPN. "Może nie gramy dobrze w piłkę, za to w kwestiach organizacyjnych wyglądamy jeszcze gorzej", "Decyzyjność i poziom komunikacji na świetnym poziomie. Kompromitacja", "Myślałem, że jesteśmy już na dnie. Ale widzę, że drążycie dziurę", "Żenująca sytuacja zarówno w wykonaniu całego PZPN-u, jak i jego prezesa" - to tylko niektóre z bezlitosnych komentarzy kibiców.