Reprezentacja Polski miała sporo szczęścia podczas losowania eliminacji mistrzostw świata. Nikt nie ma złudzeń, że powinniśmy zająć drugie miejsce i powalczyć o mundial w barażach. Jeśli zajęlibyśmy niższą lokatę, byłaby to ogromna porażka polskiej piłki.
Michał Probierz przyznał, że nie ma dla niego znaczenia, z kim przyjdzie nam zagrać - Holandią czy Hiszpanią. - Trzeba spokojnie podejść, by wygrać tę grupę - oznajmił po losowaniu.
Inne zdanie ma za to Zbigniew Boniek, który wbił szpilkę w szkoleniowca. "Ale dla nas ma, drogi trenerze... Granie z Hiszpanią to coś innego niż granie przeciwko Holandii. Jak trener tego nie rozróżnia, to trochę mnie to martwi" - napisał na X. Nie można wykluczyć, że Boniek świadomie chciał skrytykować trenera, który poniekąd nie zgodził się z jego ostatnią wypowiedzią.
- Michał ma problemy z organizacją gry defensywnej. To widać w liczbach. Od 1966 roku do dzisiaj nie było w historii reprezentacji Polski trenera i drużyny, który traciłby więcej bramek na mecz (...). Żeby grać dobrze w obronie, to musi być stabilizacja. Ale Michał jej nie lubi. On jest trochę hazardzistą - mówił Boniek. I na odpowiedź nie musiał długo czekać. - Nie zgodzę się w wieloma ekspertami, że nie robimy progresu. Robimy bardzo dużo, dlatego wierzę, że te eliminacje będą wygrane - skwitował w piątek Probierz.
Czy reprezentacja Polski awansuje na mistrzostwa świata 2026? Dziennikarze sądzą, że mieliśmy szczęście podczas losowania, więc katastrofą byłoby to zmarnować.