Tomasz Kędziora ostatni raz zagrał w reprezentacji Polski w październiku zeszłego roku przeciwko Mołdawii. Wówczas nasza kadra bardzo zawiodła i zremisowała 1:1. Błąd przy straconym golu popełnił właśnie Kędziora, który zgubił krycie. Od tamtej pory nie pojawił się już na boisku w biało-czerwonej koszulce i od dawna nie otrzymuje powołań do reprezentacji.
Wiele mówi się o tym, że Probierz całkowicie pomija obrońcę właśnie ze względu na wspomniany błąd w meczu z Mołdawią. Na ten temat wypowiedział się sam Kędziora. - Od dłuższego czasu nie rozmawiałem z trenerem. Może to była jedna z przyczyn, nie wiem. Może nie pasuje trenerowi do jego reprezentacji - powiedział w rozmowie na kanale FootTruck i wspomnianą wpadkę określił "wielbłądem".
Następnie wyznał, że nie otrzymał żadnych informacji ze sztabu na temat braku dalszych powołań i wprost stwierdził, że przydałby się zespołowi. - Uważam, że jeszcze mógłbym grać w tej reprezentacji i jej pomóc, ale są takie decyzje, a nie inne. Chciałbym grać dalej, ale nie wszystko zależy ode mnie - skwitował. Podobnie uważa także Zbigniew Boniek, który stwierdził, że Kędziory zabrakło podczas listopadowego zgrupowania, gdzie Polacy przegrali z Portugalią i Szkocją, przez co spadli z dywizji A Ligi Narodów.
- Michał powołał 29-ciu zawodników, ale jakoś tak to dobrał, że na wielu pozycjach był deficyt. Przykład? Nicola Zalewski. Gdyby w jego miejsce wszedł pod koniec meczu Tomasz Kędziora, to nie stracilibyśmy tej bramki, bo on ma inną percepcję gry defensywnej. Rozłożyłby łokcie, wyprzedził Robertsona i mielibyśmy dziś baraż - powiedział w programie Prawda Futbolu.
Tomasz Kędziora na co dzień występuje w PAOK-u Saloniki. W bieżącym sezonie rozegrał łącznie 19 meczów. Reprezentacja Polski kolejne spotkania rozegra w marcu. Wówczas rozpoczną się eliminacje mistrzostw świata.