Klęska na boisku, klęska organizacyjna. Pojawia się coraz więcej apeli o to, żeby reprezentacja Polski rozstała się z Michałem Probierzem. Na razie nic tego nie zapowiada - nawet ewentualna porażka ze Szkocją prawdopodobnie nie wpłynie na Cezarego Kuleszę. Kluczowe są eliminacje do mistrzostw świata - to za nie ma być rozliczany selekcjoner.
Po meczu z Portugalią można było odnieść wrażenie, że reprezentacja Polski straciła rok. Bo co z tego, że Biało-Czerwoni do przerwy grali dobrze, jak mecz skończyli wynikiem 1:5? Kadrze wciąż nie udało się znaleźć sposobu na skuteczną grę w obronie - w Lidze Narodów straciła aż 14 goli, czyli blisko trzy na mecz. Do tego doszły sprawy pozaboiskowe. Błąd popełnił team manager kadry Łukasz Gawrjołek, który nie zgłosił do udziału w meczu Karola Świderskiego, a Marcin Bułka w drugiej połowie grał w spodenkach Łukasza Skorupskiego. Można się załamać.
Nic dziwnego, że kadra w ostatnich dniach stała się obiektem drwin. Teraz do prześmiewców dołączył Artur Wichniarek, który w dyskusji o oczekiwaniach wobec Michała Probierza odniósł się do sytuacji z Karolem Świderskim. - Myślisz, że Filipiak wymagał od niego wyników, a Kulesza nie wymaga? To, czego od niego wymaga? Wymaga tego, żeby do każdego kolejnego spotkania przynajmniej on był zgłoszony do systemu, że jest trenerem, czy jak? - zwrócił się do Mateusza Borka w Kanale Sportowym.
Przed reprezentacją Polski trudne zadanie, W poniedziałek 18 listopada o godzinie 20:45 Biało-Czerwoni będą mieli ostatnią okazję w tym roku, żeby zrewanżować się kibicom za katastrofalny mecz z Portugalią. Jeżeli im się uda i wygrają - lub przynajmniej zremisują - ze Szkocją, to wciąż będą mieli szansę na pozostanie w Dywizji A Ligi Narodów. Zachęcamy do śledzenia spotkania ze Szkotami w Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.