Reprezentacja Polski już w piątek 15 listopada zagra w Porto z Portugalią. Będzie to już piąte spotkanie w Lidze Narodów, a dodatkowo rewanż z ekipą Roberto Martineza za październikową porażkę na Stadionie Narodowym w Warszawie. Nasza drużyna będzie musiała sobie jednak radzić bez Roberta Lewandowskiego, który w niedzielnym meczu z Realem Sociedad doznał kontuzji pleców i czeka go przerwa w grze.
Parę dni temu Jan Tomaszewski apelował do Michała Probierza, żeby ten nie próbował za wszelką cenę wygrać spotkań z Portugalią oraz Szkocją. Chciał za to, by selekcjoner zagrał na "konkretny wynik". - W tych dwóch meczach musimy założyć pewne punkty. Czy to się podoba, czy nie. Minimum to są dwa punkty do zdobycia. Remis w Portugalii i ze Szkocją, koniec. To wystarczy, żeby grać w barażach - stwierdził, dodając, że czas na budowanie reprezentacji Polski przez Probierza dobiegł końca.
Tuż po rozpoczęciu zgrupowania Tomaszewski znów miał zabrać głos na palące tematy, w tym absencji Roberta Lewandowskiego. Jak się okazało, były reprezentant Polski trafił jednak do szpitala. - Proszę przeprosić widzów i przekazać, że nie zdążę na program, bo mam lekkie problemy zdrowotne. Miałem za wysokie ciśnienie, w szpitalu dali mi leki i kroplówkę - przekazał w rozmowie z "Super Expressem". I dodał, kiedy zamierza opuścić placówkę: Po południu planuję wrócić do domu.
Tomaszewski mieszka w Łodzi, a niedawno pokazywał nawet, jak wygląda jego dom. "Poza alkoholem można tam też dostrzec inne pamiątki z czasów kariery piłkarskiej - koszulki, szaliki, proporczyki, zdjęcia, piłki, karykatury oraz liczne nagrody. Na podłodze leży pamiątkowy dywan z mistrzostw świata w 1986 roku. W pokoju znajduje się również telewizor oraz fotele - całość tworzy idealny kącik kibica" - pisał Bartosz Naus ze Sport.pl.
O legendarnym bramkarzu sporo mówiło się w ostatnich miesiącach, zwłaszcza po brutalnych słowach na temat Wojciecha Szczęsnego. - Zrobił z gęby cholewę. Ale kto bogatemu zabroni... Niech robi co chce - oznajmił po tym, jak 34-latek postanowił, że po miesięcznej emeryturze będzie jednak kontynuować piłkarską karierę.
Tomaszewski zyskał wieczną chwałę dzięki spotkaniu z Anglią (1:1) z 1973 roku, które dało Polsce awans na mistrzostwa świata. Na imprezie w RFN Biało-Czerwoni zajęli trzecie miejsce, natomiast bramkarz zdobył też z kadrą medal na igrzyskach olimpijskich w Montrealu.