W poniedziałek w Porto rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski przed meczami z Portugalią (piątek) oraz Szkocją (poniedziałek) w Lidze Narodów. Piłkarze powołani przez Michała Probierza musieli się stawić w hotelu Boeira Garden Porto Gaia do 15:00 lokalnego czasu.
Już w niedzielę na miejscu pojawili się Tymoteusz Puchacz, Jakub Moder, Dominik Marczuk oraz Mateusz Bogusz. W poniedziałek chwilę po 12:00 w hotelu stawił się Bartosz Slisz, a niedługo po nim Bartosz Bereszyński, Łukasz Skorupski, Piotr Zieliński, Sebastian Walukiewicz oraz Karol Świderski.
Dwie godziny później pod hotelem pojawili się kolejni zawodnicy. Wśród nich ci, którzy na co dzień grają w klubach ekstraklasy. W tym gronie było dwóch debiutantów z Lecha Poznań: Michał Gurgul oraz Antoni Kozubal.
- Pierwsze odczucie? Bardzo dobre. To dla nas duże wyróżnienie i już nie możemy się doczekać, aż poznamy resztę chłopaków - powiedział Gurgul, który razem z klubowym kolegą porozmawiał z oczekującymi na zawodników dziennikarzami z Polski. - Mamy dwa cele: jesteśmy tutaj, żeby walczyć o swoje. Chcemy też zebrać doświadczenie od starszych kolegów - dodał Gurgul.
Jak młodzi zawodnicy dowiedzieli się o powołaniu od Michała Probierza? - Półtorej godziny przed oficjalną informacją zadzwonił do nas dyrektor, który powiedział, że do klubu przyszedł e-mail z powołaniami. Od razu zadzwoniłem do rodziców, którzy bardzo się ucieszyli, byli dumni, wręcz wzruszeni - zdradził Gurgul.
- Była wielka radość. Od razu zadzwoniłem do rodziny, żeby ich o tym poinformować. Kto był w większym szoku? Bardziej rodzina niż ja - dodał Kozubal.
W poprzednich meczach Probierz pokazywał już, że nie boi się stawiać na debiutantów. Przed miesiącem selekcjoner postawił na Maxiego Oyedele, który zagrał 66 minut z Portugalią i 28 minut z Chorwacją, mimo że miał za sobą raptem trzy występy w ekstraklasie.
I Kozubal, i Gurgul zapewnili, że na zgrupowanie przyjechali nie tylko po naukę. - Jestem gotowy niezależnie od tego, gdzie widzi mnie trener. W GKS Katowice grałem w roli defensywnego pomocnika, w Lechu ustawiany jestem wyżej, na pozycjach osiem i dziesięć. Ale wszędzie sobie poradzę - zapewnił Kozubal.
- Mogę powiedzieć dokładnie to samo. Mogę zagrać i na wahadle, i jako jeden z trójki stoperów. W Lechu w budowaniu akcji jestem jednym z trzech środkowych obrońców, dobrze się na tej pozycji czuję i spokojnie mogę być tam ustawiany - dodał Gurgul.
Lechici do Porto przyjechali m.in. z Bartoszem Kapustką. Jeszcze w niedzielę Kozubal i Gurgul rywalizowali z legionistą w hicie ekstraklasy. W hicie, w którym Lech rozbił drużynę Goncalo Feio 5:2. Jakie emocje towarzyszyły piłkarzom obu klubów po tak okazałym zwycięstwie gospodarzy?
- Lecieliśmy razem z Poznania, więc zdążyliśmy pogadać o meczu. Zapewniam, że między nami wszystko okej, przybiliśmy piątkę. Żadnych nerwów nie było, broń Boże - powiedział z uśmiechem Kozubal.
Najbliższe mecze zdecydują o przyszłości reprezentacji Polski w Lidze Narodów. Po czterech kolejkach drużyna Probierza zajmuje trzecie miejsce w tabeli z czterema punktami. Do prowadzącej Portugalii tracimy sześć punktów, a do drugiej Chorwacji trzy.
Polacy mają też trzy punkty przewagi nad Szkocją. Dwie pierwsze drużyny awansują do ćwierćfinału rozgrywek, trzeci zespół zagra w barażach o utrzymanie w Dywizji A, a ostatni spadnie do Dywizji B.