Jakub Kamiński i Przemysław Frankowski - ci dwaj zawodnicy byli w ostatnim czasie testowani na pozycji prawego wahadłowego w reprezentacji Polski i żaden z nich specjalnie nie przekonywał. Nic więc dziwnego, że pojawia się coraz więcej dyskusji nt. powrotu Matty'ego Casha do kadry. 27-latek ma dotychczas w Biało-Czerwonych barwach 15 występów, ale ostatni raz wystąpił w wygranym 5:1 meczu z Estonią, gdy zaliczył 11 minut i zszedł z boiska z powodu kontuzji. Był to jeden z dwóch meczów Casha za kadencji Michała Probierza.
Sam Cash w ostatnim wywiadzie dla platformy Viaplay podkreślał, że chce wrócić do reprezentacji Polski. - Myślę, że muszę robić to, co robię na boisku. Mam wystarczająco dużo jakości, aby być w drużynie narodowej. (...) Szanuję selekcjonera. On tworzy drużynę i dobiera sobie zawodników. Chcę powiedzieć, że jestem gotowy do gry, a później to pokażę - powiedział.
Dużym orędownikiem powołania dla Matty'ego Casha jest Mateusz Borek, co ponownie pokazał w ostatnim wywiadzie dla portalu TVP Sport. - Dla mnie to absurd, że piłkarz z Premier League jest pomijany przy powołaniach - powiedział wprost.
- Na mundialu w Katarze, w meczu z Francją pokazał motorykę na najwyższym poziomie, grał na innym poziomie intensywności od pozostałych. Ale zmierzam do tego, że są w kadrze zawodnicy, którzy w klubach grają słabo albo w ogóle, a selekcjoner dalej wyciąga do nich rękę i widzi tylko plusy. U Casha jest koncentracja wyłącznie na tym, co robi źle. Piłkarz Aston Villi nie dostał pięciu meczów zaufania od selekcjonera. Graj, a potem cię ocenimy - dodał komentator. Ocenił, że Cash w kadrze najlepiej grał za kadencji Czesława Michniewicza i to właśnie rolą trenera jest, żeby piłkarz w reprezentacji grał na podobnym poziomie, co w klubie.
Zdaniem Borka nie ma przypadku, że tak uznany trener jak Unai Emery konsekwentnie stawia na Casha, prowadząc czołową drużynę Premier League, która ma trzy zwycięstwa Lidze Mistrzów. - Cash powtarza, że rozwinął się jako piłkarz, że przy Emerym urosła jego świadomość taktyczna. Oczywiście nikt nie zmusi Michała Probierza do powołania Casha, ale czy nas na to stać? - pytał.
Borek odniósł się również do kwestii nieznajomości przez Casha języka polskiego. Wskazywał, że dzisiaj w kadrze wszyscy mówią po angielsku, a sam Michał Probierz za czasów pracy w Cracovii miał więcej obcokrajowców niż Polaków.
- Kiedyś to nie przeszkadzało, a teraz tak? Cash ma 15 meczów w kadrze i nagle sobie przypomnieliśmy, że nie mówi po polsku? Trzy lata temu też nie mówił. Wolałbym, gdyby Michał Probierz powiedział jasno: "Cash gra dobrze, ale nie widzę go w kadrze, bo mam inną koncepcję i wolę Kamińskiego z Frankowskim". Tylko potem z tej konkretnej deklaracji zostanie rozliczony przez dziennikarzy oraz kibiców - podsumował.
A czy Matty Cash znajdzie się w kadrze na najbliższe mecze reprezentacji Polski? To okaże się już niedługo, gdyż w listopadzie Biało-Czerwonych czekają dwa mecze. Będą to: wyjazdowe spotkanie z Portugalią (piątek 15 listopada) i domowe ze Szkocją (poniedziałek 18 listopada).