Po odejściu Wojciecha Szczęsnego z reprezentacji Polski Michał Probierz musiał wybrać nowego bramkarza, który zajmie miejsce 34-latka między słupkami. Jak na razie selekcjoner rozważa kandydatury Łukasza Skorupskiego i Marcina Bułki. Obaj golkiperzy dostają swoje szanse w meczach Ligi Narodów, gdzie nasza kadra mierzy się z silnymi rywalami. Jednocześnie obaj wierzą, że podczas eliminacji do mistrzostw świata będą pierwszym wyborem Probierza.
- Trener zadecyduje, ale jeśli nie zostałbym "jedynką", to będę zawiedziony, jestem szczery. To nie byłoby normalne, gdybym nie był. Dam z siebie "maksa" na każdym treningu i meczu. Na razie myślę, że idzie to w dobrym kierunku, bo pokazałem we wszystkich meczach reprezentacji, że jest okej - mówił Skorupski jeszcze przed październikowymi spotkaniami. Zawodnik Bolognii wystąpił w meczu z Portugalią (1:3), w którym trzykrotnie wyciągał piłkę z siatki. Jednocześnie wybronił wiele sytuacji, dzięki czemu porażka nie była aż tak dotkliwa.
Jego los w starciu z Chorwatami podzielił Marcin Bułka. Różnicą było to, że bramkarz OGC Nicea wpuścił trzy gole w... sześć minut. Wszystko przez karygodne błędy linii obrony, a szczególnie Pawła Dawidowicza. Z pewnością 25-latek był zły i sfrustrowany tym stanem rzeczy. Kiedy obie ekipy po pierwszej połowie zeszły do szatni na przerwę, do Bułki nagle podszedł wspomniany Łukasz Skorupski, co w jednym z ostatnich programów na Kanale Sportowym zdradził Mateusz Borek.
Co 33-latek miał do przekazania młodszemu koledze po fachu? - Fantastyczne zachowanie Łukasza Skorupskiego w przerwie meczu z Chorwacją. On jako bramkarz rozumie tę sytuację. Ma świadomość, jak niekomfortowa była ta sytuacja. Pocieszał Marcina Bułkę, dawał mu słowa wsparcia - ujawnił popularny komentator.
Jak widać, mimo zaciętej rywalizacji o bycie "jedynką" w reprezentacji Polski relacje Marcina Bułki i Łukasza Skorupskiego są zbudowane na szacunku i wzajemnej pomocy. Być może ostatecznie Michał Probierz nie zdecyduje się na wybór podstawowego bramkarza, a obaj golkiperzy nadal będą dzielić się meczami kadry, tak jak miało to miejsce chociażby za kadencji Jerzego Brzęczka i rywalizacji Szczęsnego z Fabiańskim. Teraz pozostaje nam czekać na listopadowe mecze Ligi Narodów.