Gordan Golik to były już chorwacki pomocnik, który w styczniu 2009 roku trafił do Lecha Poznań za 250 tysięcy euro z Varteksu. W barwach "Kolejorza" rozegrał zaledwie pięć spotkań, ale ma zapisane w piłkarskim CV mistrzostwo Polski w sezonie 2009/2010. Z klubu odszedł z końcem czerwca 2010 roku. W kolejnych latach grał dla kilku chorwackich zespołów, ale w żadnych nie zagrzał na dłużej miejsca i ostatecznie zakończył karierę w styczniu 2021 roku.
Przez te półtora roku Golik dzielił szatnie Lecha Poznań z Robertem Lewandowskim. Miał także okazję trenować pod okiem Franciszka Smudy, który z końcem sezonu 2008/2009 odszedł z klubu.
Przy okazji zbliżającego się meczu reprezentacji Polski z Chorwacją w Lidze Narodów Gordan Golik podzielił się anegdotą związaną ze Smudą i Lewandowskim. - Gdy był [Smuda - przyp. red.] trenerem w Lechu Poznań, to wybrał się na mecz Znicza Pruszków, żeby go [Lewandowskiego - przyp. red.] obejrzeć. Po 15 minutach wyszedł z meczu i powiedział: "Gdybym chciał drewno, to poszedłbym do lasu" - opowiadał Golik cytowany przez kurir.rs.
- Taki był Smuda. Lubił zabawiać publiczność, ale jestem pewien, że nie chciał obrazić "Lewego". Później to "drewno" przyszło do Lecha, Smuda był jego trenerem, a później selekcjonerem w reprezentacji Polski, gdzie Lewandowski z czasem został kapitanem - wspominał 39-latek.
A wspólna praca Smudy i Lewandowskiego zaczęła się właśnie w Lechu Poznań i była kontynuowana od 2009 do 2012 roku w reprezentacji Polski. Następnie legendarny szkoleniowiec prowadził m.in. Wisłę Kraków, Górnik Łęczna, Widzewa Łódź i Wieczystą Kraków. Zmarł 18 sierpnia bieżącego roku w wieku 76 lat.
Mecz Polska - Chorwacja w Lidze Narodów zostanie rozegrany we wtorek 15 października o godz. 20:45 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej z tego spotkania na Sport.pl i w naszej aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.