Grzegorz Krychowiak zakończył reprezentacyjną karierę na 100 meczach, a licznik Wojciecha Szczęsnego w drużynie narodowej zatrzymał się na 84 spotkaniach. Nie ma co ukrywać - obaj stanowią ważną część najnowszej historii polskiej piłki. Obaj reprezentowali kraj na wielkich imprezach - mundialach i mistrzostwach Europy. Teraz, kiedy wiadome jest już, że nigdy nie założą koszulki z orłem na piersi, postanowiono ich pożegnać z honorami.
Zanim jednak obaj pojawili się na murawie przed ceremonią otwarcia meczu Polska - Portugalia i zostali uhonorowani przez prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezarego Kuleszę, udzielili wywiadu TVP Sport. Prowadząca rozmowę Maja Strzelczyk w pewnym momencie z trudem mogła dojść do głosu.
Obaj piłkarze nie stronili od żartów i mówiąc krótko - skradli show przed telewizyjnymi kamerami. - Ja na ogół ratowałem to, co zepsuł Krycha! - żartował Szczęsny, a Krychowiak przyznawał, że był "dziesiątką". Nawiązywał oczywiście do numeru na koszulce, który nosił w czasie swojej kariery reprezentacyjnej. Krychowiak śmiał się także, że do Szczęsnego trudno jest się dodzwonić. Bramkarz Barcelony żartował przedstawiając siebie jako bardzo zapracowanego człowieka. - To jest na żywo? Właśnie Wojtek powiedział, że nie ma czasu na nas - dodawał Krychowiak z uśmiechem na twarzy.
Przypomnijmy, że zarówno Szczęsnego, jak i Krychowiaka można jeszcze oglądać w piłce klubowej. Pierwszy wrócił niedawno z krótkiej emerytury. Podpisał kontrakt z FC Barceloną, która nakłoniła go do zmiany decyzji, wobec kontuzji swojego podstawowego bramkarza Marca-Andre ter Stegena. Drugi podpisał z kolei kontrakt z występującym na poziomie najwyższej klasy rozgrywkowej na Cyprze Anorthosisem Famagusta.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!