Polak odżył w nowym klubie. Wysłał jasny sygnał Probierzowi

Mateusz Praszelik przed sezonem został wypożyczony z Hellasu Verona do Sudtirolu w Serie B i tam radzi sobie naprawdę dobrze. W związku z tym interesują się nim włoskie media, którym pomocnik wprost powiedział, że chciałby dostać się do reprezentacji Polski. - Marzę, żeby założyć koszulkę reprezentacji - przyznał 23-latek.

Mateusz Praszelik w 2022 roku wyjechał z Polski do Włoch, ale Hellas Verona wypożyczył go z powrotem do Śląska Wrocław. W Weronie Polak nie mógł złapać minut, dlatego też poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Cosenzie, a przed obecnymi rozgrywkami udał się na kolejne wypożyczenie - tym razem do Sudtirolu w Serie B. 

Zobacz wideo Mateusz Czunkiewicz grał kiedyś w Nysie. Komentuje sytuację powodziową: Mnie to bardzo boli

Mateusz Praszelik chce zagrać w reprezentacji Polski. Przyznał to wprost

W nowym klubie 23-latek zaczął naprawdę dobrze, chociaż opuścił dwie kolejki ligowe. Pomocnik ma już na koncie trzy występy w nowych barwach, a w ostatnim ze spotkań z Reggianą zdobył nawet bramkę, a jego drużyna wygrała 3:1. Najwyraźniej były zawodnik polskich "młodzieżówek" czuje się w nowym otoczeniu bardzo dobrze. 

- Tutaj znalazłem wszystko, co pozwoliło mi dać z siebie 100 procent. Miasto jest ciche, centrum sportowe jest wyjątkowe i mogę całkowicie skoncentrować się na piłce nożnej. Jeśli zrobię źle, to tylko moja wina, nie ma żadnych wymówek - przyznał Praszelik cytowany przez tuttomercatoweb.com

Pomocnik został wypożyczony na rok i w tym czasie planuje odbudować swoją pozycję, a także zapracować na grę na najwyższym poziomie. - Mam nadzieję, że będę kontynuował tutaj swoją drogę z tą samą chęcią do pracy. Marzę o tym, żeby ponownie zagrać w Serie A i założyć koszulkę reprezentacji Polski - powiedział wprost.

Na razie Praszelik jeszcze nigdy nie zagrał dla seniorskiej kadry, ale ma za sobą wiele występów w reprezentacjach młodzieżowych. Wiadomo, że już w przeszłości piłkarze z Serie B grali w biało-czerwonych barwach, a najlepszy przykład to Kamil Glik.

Selekcjoner Michał Probierz mówił też niedawno, że planuje powoływać piłkarzy, którzy regularnie grają w klubach. Na razie Praszelik ma na koncie 148 minut w trzech meczach Serie B i wydaje się, że strzelona ostatnio bramka może mu dać nawet pierwszy skład. Wówczas mógłby zapracować na upragnione powołanie. 

Więcej o: