Piechniczek zachwycony reprezentantem Polski. Niesamowite, do kogo go porównał

Reprezentacja Polski ma za sobą słodko-gorzką wrześniową przerwę na mecze Ligi Narodów. Z jednej strony wygrała ze Szkocją (3:2), z drugiej zaś przegrała z Chorwacją (0:1). Nie brakuje podsumowań - tak drużynowych, jak i indywidualnych. Głos po zgrupowaniu zabrał były selekcjoner Antoni Piechniczek. Ocenił występy jednego z piłkarzy, którego porównał do legendy polskiej piłki.

Reprezentacja Polski zdobyła trzy punkty w dwóch wrześniowych meczach Ligi Narodów. Co istotne - oba rozegrała na wyjeździe. Więcej powodów do radości dostarczyło spotkanie w Glasgow ze Szkocją (3:2), aniżeli potyczka w Osijeku z Chorwacją (0:1). Elementem wspólnym obu meczów była dobra postawa jednego z reprezentantów.

Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria

Piechniczek chwali Zalewskiego. Porównanie do legendy

Mowa oczywiście o Nicoli Zalewskim, który, choć w Romie nie prezentuje się tak, jak oczekiwaliby tego kibice, to zakładając koszulkę reprezentacji Polski, od wielu miesięcy zachwyca. Tak było też i tym razem. Jego dwa wywalczone rzuty karne - jeden zamieniony przez niego samego na gola - zapewniły wygraną w Szkocji. Przeciwko Chorwacji też należał do wyróżniających się zawodników.

Nic dziwnego, że to jemu poświęcone zostało najwięcej uwagi. Piłkarza chwalił już między innymi Zbigniew Boniek. Teraz głos postanowił zabrać słynny Antoni Piechniczek - legendarny selekcjoner, który w 1982 roku doprowadził Polskę do trzeciego miejsca na mistrzostwach świata.

- Zalewski grał fantastycznie. W pierwszym spotkaniu wypracował dwa rzuty karne. Wygrywał pojedynki. Przypominał mi tym Włodzimierza Smolarka - powiedział szkoleniowiec w rozmowie z PAP. 

Piechniczek komplementował także Piotra Zielińskiego, który podczas wrześniowego zgrupowania miał przewidziane inne zadania, niż do tej pory. Grał na pozycji numer "6", przed stoperami.

- Godzinami rozmawiałbym z nim o tym. Rysowałbym boiskowe sytuacje. Ktoś zauważył, że Modrić gra czasem jako "10", czasem na pozycji "8", a w innym momencie jako "6". Nazywaliśmy to wolnym elektronem. Czyli, gra tam, gdzie mu podpowiada intuicja - dodał legendarny trener.

Polacy w październiku zagrają kolejne mecze w Lidze Narodów. Zagrają wówczas dwa spotkania domowe. Najpierw podejmą Portugalię, a następnie Chorwację.

Więcej o: