Reprezentacja Polski w mieszanych nastrojach kończy wrześniowe zgrupowanie. Po wygranej 3:2 ze Szkocją przyszła porażka 0:1 z Chorwacją. "Cieszą trzy punkty zdobyte w dwóch wyjazdowych meczach Ligi Narodów, ale martwi poczucie, że w obu spotkaniach wyniki były lepsze niż gra" - pisał Dawid Szymczak ze Sport.pl.
Ostatnia porażka może się zatem okazać bardzo problematyczna dla polskich piłkarzy, którzy spadli z pierwszego na trzecie miejsce w grupie LN. Nowym liderem z kompletem punktów jest Portugalia, wydająca się być poza zasięgiem konkurencji.
Walkę o drugą pozycję powinni stoczyć Polacy i Chorwaci. Po niedzielnym spotkaniu to ci drudzy mają uprzywilejowaną pozycję. Pozbawili punktów najgroźniejszego rywala, a z czterech pozostałych meczów dwa zagrają z teoretycznie najsłabszą Szkocją. Natomiast kadrę Michała Probierza czekają jeszcze dwa starcia z Portugalczykami.
Sytuacja reprezentacji Polski nie jest kolorowa, co potwierdzają wyliczenia statystyków z profilu Football Meets Data w serwisie X. Tam oszacowano, że jej szanse na pierwszy koszyk w eliminacjach MŚ 2026 spadły aż o 16 proc. i obecnie wynoszą tylko 31 proc. Dla porównania Chorwacja ma na to aż 99,6 proc. szans (to również ze względu na znacznie wyższą pozycję w rankingu FIFA).
Do rangi "meczu o wszystko" urasta zatem październikowy rewanż z Chorwacją na Stadionie Narodowym. Jeśli Polska chce mieć realne szanse na pierwszy koszyk w eliminacjach mundialu, będzie musiała wygrać. A najlepiej wyżej niż jedną bramką, gdyż w przypadku równej liczby punktów o kolejności w tabeli decyduje bilans bezpośrednich spotkań. Choć oczywiście ważne jest punktowanie we wszystkich meczach, a pomogły także potknięcia rywali.
Dlaczego pierwszy koszyk w eliminacjach MŚ jest tak ważny? Dlatego, że najpewniej pozwoli uniknąć spotkania w grupie jednej z europejskich potęg jak Hiszpania, Francja czy Niemcy. A bezpośredni awans na turniej wywalczy tylko najlepsza drużyna z każdej z 12 grup eliminacyjnych. Te z drugich miejsc czeka walka w dwustopniowych barażach.