Probierz zaskoczył chorwackich dziennikarzy na konferencji przed meczem. Człowiek wielu talentów

Jakub Seweryn
Selekcjoner Michał Probierz jest człowiekiem wielu talentów, ale i tak zaskoczył wszystkich na sobotniej konferencji prasowej w Osijeku przed meczem Chorwacja - Polska. Okazało się bowiem, że doskonale rozumie on język chorwacki. - Znam sporo zdań, ale nienadających się na konferencję - żartował selekcjoner "Biało-Czerwonych", będąc jednocześnie bardzo tajemniczym w sprawach kadrowych. Mecz Chorwacja - Polska w niedzielę o godzinie 20:45, relacja na żywo na Sport.pl.

Reprezentacja Polski nie mogła lepiej rozpocząć nowej edycji Ligi Narodów, niż od wyjazdowego zwycięstwa nad Szkocją 3:2. W niedzielę Polacy będą chcieli pójść za ciosem, a ich rywalem na Opus Arenie w Osijeku będzie trzeci zespół ostatnich mistrzostw świata Chorwacja. Chorwaci po porażce z Portugalią punktów jeszcze nie mają, dlatego to oni będą grali w niedzielny wieczór pod większą presją. 

Zobacz wideo Tak kibice powitali reprezentację Polski po meczu ze Szkocją!

Michał Probierz zaskoczył. Rozumiał wszystko po chorwacku. "Znam sporo zdań, ale nienadających się na konferencję"

Na konferencję prasową selekcjoner Michał Probierz i pomocnik Jakub Piotrowski przybyli z 30-minutowym opóźnieniem. Niemalże prosto z lotniska w Osijeku, jako że kadra wylądowała w Chorwacji dopiero o 19:50. Ale już na starcie wszystkich obecnych na sali czekało spore zaskoczenie - okazało się, że Michał Probierz doskonale rozumie pytania po chorwacku.

- Dużo rozmawiałem z Chorwatami, znam sporo zdań, ale nienadających się na konferencję - żartował selekcjoner "Biało-Czerwonych". - Prowadziłem Chorwatów w Salonikach, tutaj w Osijeku pracował też Nenad Bjelica, którego bardzo dobrze wspominam. Chorwaci od zawsze dobrze grali w piłkę, ale chcemy się im przeciwstawić - przyznawał. 

- Czeka nas bardzo ciekawe spotkanie dwóch ofensywnych zespołów. Zespół chorwacki ma bardzo dużo indywidualności, dlatego od początku do końca musimy być bardzo skoncentrowani, bo rywale wykorzystają każdy moment dekoncentracji - tłumaczył Michał Probierz.

Jak się okazuje, w polskim zespole nie brakuje problemów kadrowych, aczkolwiek Probierz od początku do końca starał się być bardzo tajemniczy. - Mamy więcej problemów niż Lewandowski, jutro ustalimy skład, wiedząc kogo mamy do dyspozycji. Przy okazji bardzo dziękuję Celtikowi za przyjęcie i bardzo dobre warunki do treningu - powiedział trener, który będzie obchodził niedługo 52. urodziny.

Jednym ze znaków zapytania jest pozycja półlewego stopera, bo w Glasgow nie spisał się zbyt dobrze ani Jakub Kiwior, ani przesunięty tam Paweł Dawidowicz. - Nie oceniałbym, że Dawidowicz wyglądał tam źle. Musimy pewne elementy dopracować, rozmawialiśmy o tym. A czy będą zmiany w obronie? Wyjściowa jedenastka będzie jutro - zaznaczał Probierz, który też nie zdradził, czy w niedzielę w bramce zobaczymy Łukasza Skorupskiego, czy Bartłomieja Drągowskiego. - Bramkarze wiedzą - stwierdził.

Na Hampden Park w Glasgow Polacy potrafili pokazać charakter - mimo że w drugiej połowie stracili dwa gole, potrafili zadać decydujący cios.

- Ta grupa bardzo chce. Nawet obecność tutaj Kuby Piotrowskiego pokazuje, że nikt się nie chowa. Bo jedno to boisko, a drugie to inne sprawy. Ten zespół jest charakterny, ale na Euro mieliśmy bardzo silną grupę. Zabrakło nam trochę mądrości, ale w Glasgow przyznaję, że po stracie gola był bardzo dobry moment 25 minut, tyle że potem to się wymknęło. Takich momentów nie możemy mieć tutaj - analizował Michał Probierz, który komplementował za tamto spotkanie Piotra Zielińskiego, grającego na pozycji defensywnego pomocnika.

- Chwała Piotrkowi, że podjął wyzwanie, to jest bardzo istotne. Piotrek jest indywidualnością, którą można wszędzie wystawić, poradził sobie na bramce - mówił selekcjoner. - Zobaczymy jednak, jak zagramy jutro, bo mamy swoje problemy. Chciałbym tylko zaznaczyć niektórym, że Kuba Piotrowski nie jest żadną "szóstką", jest "ósemką" albo "dziesiątką", jest uniwersalnym zawodnikiem. 

Piotrowski świetnie zna chorwacką gwiazdę. "Interesuję się Chelsea"

Jakub Piotrowski został zapytany o swoje wejście w meczu ze Szkocją - tuż po wejściu na boisko Piotrowski popełnił błąd, który kosztował gola na 2:2 dla rywali, ale już w doliczonym czasie gry to on odebrał piłkę i podał ją Nicoli Zalewskiemu, który przeprowadził zwycięską akcję. 

- Nikt nie chciałby popełnić błędu, ale to się zdarza. Moja świadomość była taka, że powinienem zachować się lepiej, ale też żeby pomóc drużynie odwrócić wynik. Cieszę się, że tak się stało. Pokazaliśmy charakter, ja również przez cały czas byłem nastawiony pozytywnie, by pomóc zespołowi - mówił 27-latek.

Jeśli pomocnik Ludogorca zagra w Osijeku, stanie naprzeciwko znakomitym Chorwatom - Luce Modriciowi i Mateo Kovaciciowi. - O Luce Modriciu nie ma co mówić, to legenda piłki nożnej. Wszyscy wiedzą, jak wspaniały to piłkarz. Mateo Kovacicia z kolei często oglądałem, bo interesuję się Chelsea, ale teraz oglądam też Manchester City. On potrafi świetnie pociągnąć akcję do przodu i zrobić różnicę w środku pola. To dwóch zawodników światowej klasy - zakończył Piotrowski.

Mecz Ligi Narodów Chorwacja - Polska w Osijeku odbędzie się w niedzielę o godzinie 20:45. Relacja na żywo na Sport.pl.

Więcej o: