- W Osijeku, mieście wielkości Legnicy czy Kalisza, w którym czas zatrzymał się 30 lat temu, reprezentacja Polski w niedzielę zmierzy się w Lidze Narodów z Chorwacją. Zespół Michała Probierza zagra na najnowocześniejszym obiekcie w kraju - trzynastotysięcznej Opus Arenie. - Bilety wyprzedały się w 15 minut! Sam chciałem się wybrać, ale nie zdążyłem - mówi nam taksówkarz, wioząc nas z lotniska do centrum Osijeku. Tak prosto z Chorwacji pisze dziennikarz Sport.pl Jakub Seweryn.
To właśnie w kraju brązowego medalisty ostatniego mundialu reprezentacja Polski rozegra drugi mecz w tegorocznej edycji Ligi Narodów. W pierwszym pokonała Szkotów 3:2 i prowadzi w swojej grupie. Wyprzedza Portugalię, która wygrała z Chorwatami 2:1.
Mecz z Wyspiarzami był dla biało-czerwonych pierwszą wygraną na tym terenie od 1965 roku. Przed niedzielnym spotkaniem z Chorwacją głos zabrał były reprezentant Polski - Mariusz Lewandowski. W rozmowie z TVP Sport pochwalił podopiecznych Michała Probierza.
– Twierdzę, że sztuką jest wygrać mecz, w którym nie gra się pięknego futbolu. Szkoci byli na pewno zespołem, który przeważał, ale pozornie. Gospodarze często stwarzali zagrożenie pod naszą bramką, ale my byliśmy konkretniejsi. Może to zabrzmi jak banał, ale zagraliśmy, tak jak przeciwnik na to pozwala. Nasi piłkarze jednak świetnie dostosowali się do warunków, jakie im postawiono i zrobili swoje, choć w drugiej połowie do samego końca było bardzo nerwowo - przyznał.
Czy w niedzielnym starciu, w którym to raczej rywale będą faworytem Polacy mogą pokusić się o trzy punkty? Lewandowski nie traci optymizmu. Uważa, że w obecnym położeniu to biało-czerwoni dyktują warunki. - Przy potknięciu Chorwacji będziemy w dobrym położeniu przed październikowymi meczami u siebie w Lidze Narodów. Chorwaci są pod ścianą po porażce z Portugalią. Twierdzę jednak, że jesteśmy w stanie postawić się podopiecznym Zlatko Dalić - dodał.
Mecz Chorwacji z Polską zaplanowany został na 8 września na 20:45. Rozegrany zostanie w Osijeku.