To tu zagrają Polacy. Przejeżdżamy przez miasto i nagle: "Jaki to jest wstyd!"

Jakub Seweryn
W Osijeku, mieście wielkości Legnicy czy Kalisza, w którym czas zatrzymał się 30 lat temu, reprezentacja Polski w niedzielę zmierzy się w Lidze Narodów z Chorwacją. Zespół Michała Probierza zagra na najnowocześniejszym obiekcie w kraju - trzynastotysięcznej Opus Arenie. - Bilety wyprzedały się w 15 minut! Sam chciałem się wybrać, ale nie zdążyłem - mówi nam taksówkarz, wioząc nas z lotniska do centrum Osijeku.

Przylatując do Osijeku, pierwszym, co się rzuca w oczy, jest hala lotniska - mniejsza od szkolnej sali gimnastycznej. Pojedyncze okienka do odprawy, wszystko inne praktycznie w jednym miejscu. Loty? Trzy, cztery dziennie, głównie do innych chorwackich miast, ale też do Monachium czy Wiednia. 

Zobacz wideo Tak kibice powitali reprezentację Polski po meczu ze Szkocją!

Bilety na mecz Chorwacja - Polska sprzedały się w kwadrans. "Mamy dobry zespół, ale bez formy"

I byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że od niewielkiego Osijeka lotnisko jest oddalone o 16 kilometrów. Taxi? - 25 euro - mówi chorwacki taksówkarz, który później okazuje się bardzo miłym i rozmownym człowiekiem. I choć sam przyznaje, że nie miał okazji w ostatnim czasie wiele rozmawiać po angielsku, nawet czasami irytując się, że nie może znaleźć odpowiednich słów, nie miał problemu, by opowiedzieć nam o swoim mieście. - Staram się jeździć na lotnisko, bo samo miasto jest na tyle nieduże, że można je przejechać całe za 5 euro - mówi ze szczerością.

Jadąc przez pola niezbyt estetyczną jednopasmówką, pytamy go o zbliżający się mecz Chorwacja - Polska. - Mamy dobry zespół, ale bez formy - przyznaje ze smutkiem. To jednak nie zmienia faktu, że Chorwaci wciąż czekają z niecierpliwością na jego mecze, czego dowodem jest spotkanie z Polską. - Bilety wyprzedały się w 15 minut! Sam chciałem się wybrać, ale nie zdążyłem - dodaje nasz rozmówca, co oznacza, że na trybunach znajdzie się komplet 13 tys. kibiców.

Ale to wcale nie pierwszy raz, gdy kadra Zlatko Dalicia gra w Osijeku. Stary stadion Gradski Vrt gościł reprezentację Chorwacji 15 razy od 1996 roku. Na nowiutkiej, choć mniejszej, otwartej rok temu Opus Arenie, zagra po raz drugi po tym, jak w październiku ubiegłego roku Chorwaci ulegli tu Turcji 0:1 w eliminacjach do Euro 2024.

To tu zagrają Polacy. Zielone, choć niezadbane miasto, mili ludzie, piękne studentki. "Jaki to jest wstyd?!"

A sam Osijek to czwarte największe miasto w Chorwacji, choć to przekłada się na zaledwie 96 tys. mieszkańców. Pod tym względem można je porównać z polskimi Kaliszem czy Legnicą. - Za to jest najbardziej zielone w Chorwacji - słyszymy i faktycznie, przejeżdżając przez miasto, widzimy bardzo dużo zieleni, która jednak latem nie ma najlepszych warunków. - Mamy bardzo gorące lato, nie padało tu przez dwa tygodnie - mówi taksówkarz. Ale może przywieźliśmy ze sobą z Polski zbawienie dla roślinności Osijeku, bo w nocy z piątku na sobotę rozpętała się burza z piorunami.

Chodząc ulicami Osijeku można odnieść wrażenie, że nic tu nie było remontowane od dobrych 30 lat. Ładne kamieniczki w starym stylu mieszają się z obdrapanymi budynkami. Być może to chciał zasugerować nam nasz rozmówca, wskazując w trakcie jazdy na jedyne roboty drogowe w mieście, choć nie można było nawet tam powiedzieć, że praca wre. Dlatego też, gdy dojeżdża się na Opus Arenę, czuć przede wszystkim wielki kontrast pomiędzy najnowocześniejszym stadionem w Chorwacji a miastem, w którym nowoczesności nie widać za grosz.

Jednak Osijek, szczególnie jego centrum, ma swój klimat. Ma też dobre strony. - Myślę, że wyróżniamy się tym, że są tu bardzo mili i pomocni ludzie - mówi taksówkarz z Osijeku. - Są tu też bardzo ładne dziewczyny. To studenckie miasto. Przyjedź pan tu za miesiąc, jak się zacznie nauka na studiach - zachęca.

Nasz rozmówca tylko raz, jadąc przez swoje miasto, mocno się skrzywił. W momencie, gdy przejeżdżaliśmy przez tory kolejowe. - Panie, jaki to jest wstyd! Do Zagrzebia 250 km jedzie się 5,5 godziny! Kto to widział? Po prostu wstyd - nie ukrywał swojego zażenowania. 

Chorwaci od piątku w Osijeku. Michał Probierz z lotniska prosto na konferencję

Reprezentacja Chorwacji w Osijeku jest od piątku, mijaliśmy nawet jej autokar wraz z policyjną eskortą. Konferencja Dalicia i jednego z jego piłkarzy zaplanowana jest na sobotę na godz. 17.15, a nieco później "Vatreni" rozpoczną swój ostatni trening przed rywalizacją z Polakami.

Biało-Czerwoni z kolei po godzinie 16.30 czasu polskiego wylecą z Glasgow, a do Osijeku dotrą około 19.30. Selekcjoner Michał Probierz i jeden z zawodników zapewne nawet nie będą mieli okazji wejść do hotelu, w którym ma nocować kadra, jako że już o 20.15 mają rozmawiać z dziennikarzami na konferencji prasowej. Ale reszta będzie miała spokój, bo Polacy nie planują trenować na Opus Arenie. 

Mecz Chorwacja - Polska w Lidze Narodów odbędzie się w niedzielę o godzinie 20.45. Obie drużyny podchodzą do niego w odmiennych nastrojach - w pierwszej kolejce grupy 1 Biało-Czerwoni wygrali w czwartek w Szkocji 3:2, a Chorwaci przegrali 1:2 w Portugalii.

Więcej o: