Polska pierwszy raz od 44 lat pokonała Szkocję na wyjeździe, a niekwestionowanym bohaterem był Nicola Zalewski. Wywalczył dwa rzuty karne i sam wykorzystał "jedenastkę" w siódmej minucie doliczonego czasu gry. "O rewolucji mowy nie ma, ale kadra się zmienia, a cieszy fakt, że młodsi wcale nie mają zamiaru grać ról drugoplanowych. Mecz w Glasgow był recitalem Zalewskiego" - pisał Jakub Seweryn ze Sport.pl.
- Nicola jest pewny siebie. Gra w kadrze, bo jest dobry i na to zasługuje, bo w odpowiednim momencie się nim zaopiekowaliśmy, ja się nim zaopiekowałem. To dzisiaj daje nam pewną gwarancję, że na lewej stronie mamy gracza, który ma jakość. Na każdy mecz przyjeżdża z wielką ochotą, "powerem" i zaangażowaniem. Widać to na boisku - mówił Zbigniew Boniek, były prezes PZPN na kanale "Prawda Futbolu".
Świetny występ Zalewskiego przeciwko Szkocji nie umknął uwadze włoskich mediów, które określały go bohaterem Biało-Czerwonych. "Nicola była prawdziwą gwiazdą. Jego występ przykuł uwagę, potwierdzając jego rosnącą wartość w polskiej kadrze" - czytamy w serwisie lamagicaroma.it. "Polskie orły triumfowały z człowiekiem Żółto-Czerwonych. Strzelił gola, dając Polsce zwycięstwo" - dodaje vocegiallorossa.it.
"Zalewski rozstrzygnął mecz ze Szkocją w ostatniej sekundzie. To była noc bohatera w koszulce reprezentacji Polski. Zalewski sprawił, że kibice eksplodowali z radości" - pisze portal romanews.eu. "Zalewski strzelił decydującego karnego i był gwiazdą tego spotkania" - notuje "Il Romanista".
Na tym etapie kariery Zalewski ma 22 mecze w reprezentacji Polski, w których strzelił dwa gole i zanotował siedem asyst. Piłkarz Romy jest w świetnej formie w meczach reprezentacyjnych mniej więcej od jesieni zeszłego roku, gdy selekcjonerem Biało-Czerwonych został Michał Probierz. Co ciekawe, Zalewski w barwach Romy ma dwie bramki i siedem asyst, ale po 109 meczach, więc zagrał blisko pięć razy więcej spotkań w porównaniu do kadry narodowej.
Odbiór Zalewskiego przez kibiców reprezentacji Polski a odbiór Zalewskiego w oczach kibiców Romy to dwa odmienne przypadki. W Polsce Zalewski zwykle jest chwalony za swoje występy - bo jest za co go chwalić - natomiast w Rzymie coraz częściej znajduje się na cenzurowanym. Jeszcze przed wrześniowym zgrupowaniem kadry kibice Romy wygwizdali Zalewskiego. - To źle, gdy zawodnik jest wygwizdywany. Nie wydawało mi się, że spisał się gorzej od innych. Popełnia błędy, ale jest silniejszy. Nicola to zawodnik, który jest zaangażowany i wiem, że ma wielki potencjał - mówił trener Daniele De Rossi.
Ostatnio kibice Romy zaczęli pisać w mediach społecznościowych, że Zalewski może być "kretem", a więc może być odpowiedzialny za wynoszenie informacji z szatni. - W nawiązaniu do krążących pogłosek, wedle których Nicola Zalewski rzekomo miałby rozpowszechniać wiadomości i informacje dotyczące treningów, a szerzej mówiąc szatni, organom prasowym i/lub dziennikarzom, z absolutną stanowczością i oburzeniem potwierdzam, że nie jest w to zamieszany - przekazał Giovanni Ferro, agent Zalewskiego w rozmowie z agencją prasową ANSA.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!