Reprezentacja Polski wróciła gry po Euro 2024. Choć w Niemczech odpadliśmy już w grupie, to momenty świetnej gry - a zwłaszcza remis z Francją 1:1 - napawały optymizmem. Fundamentem nowego otwarcia w kadrze miała być odważna i ofensywna gra.
Selekcjoner nie zrezygnował z tej idei, co udowodnił przy wyborze jedenastki na inauguracyjny mecz Ligi Narodów przeciwko Szkocji. W niej pojawili się Kacper Urbański, Piotr Zieliński oraz Sebastian Szymański, który na początku pierwszej połowy popisał się kapitalnym uderzeniem z dystansu. Piłka po strzale gracza Fenerbahce skozłowała tuż przed bramkarzem, co utrudniło mu interwencję.
Ale to nie był koniec, bo pod koniec pierwszej części gry prowadzenie podwyższył Robert Lewandowski. Napastnik Barcelony wykorzystał rzut karny, stosując nową metodę przy strzałach z jedenastego metra.
Zaledwie kilkadziesiąt sekund po starcie drugiej połowy straciliśmy jednak gola na 1:2. Co prawda w późniejszych fragmentach spotkania zaczęli coraz częściej pojawiać się pod bramką przeciwników, jednak w 77. minucie Scott McTominay trafił na 2:2 po składnej akcji kolegów z zespołu.
Ostatecznie czwartkowe spotkanie zakończyło się jednak zwycięstwem 3:2 Polaków! Arbiter w doliczonym czasie gry podyktował drugi rzut karny, po tym jak Szkoci znowu sfaulowali Nicolę Zalewskiego. Tym razem do "jedenastki" podszedł sam poszkodowany i zamienił ją na bramkę.
W takiej sytuacji na koncie ekipy Michała Probierza pojawiły się trzy punkty. To sprawia, że na ten moment jesteśmy liderami tabeli. Tyle samo punktów w grupie I zgarnęła Portugalia, która pokonała u siebie Chorwację 2:1. W niedzielę naszą kadrę czeka spotkanie z zespołem Zlatko Dalicia.