Koniec tajemnic. Ujawnili ws. nowego klubu Michniewicza. "Należy do sił zbrojnych"

Czesław Michniewicz po dłuższej przerwie wraca na trenerską ławkę. W sobotę oficjalnie dołączył do marokańskiego FAR Rabat. W Polsce mało kto o tej drużynie słyszał, mimo że jest ona potęgą w skali całej Afryki. Ma też specyficzną sytuację własnościową. - Klub należy do państwa, a konkretnie do sił zbrojnych - wyjaśnił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" dziennikarz Hamza Chtioui.

Czesław Michniewicz po mistrzostwach świata w Katarze przestał być selekcjonerem reprezentacji Polski. Niespełna pół roku później trafił do saudyjskiego Abha Club, ale długo tam nie zabawił. Został zwolniony po zaledwie dziewięciu meczach. Na nową pracę czekał ponad 10 miesięcy. W sobotę o zatrudnieniu byłego trenera Polaków poinformował FAR Rabat. Wielu kibiców zadaje sobie pytanie, co to właściwie za klub.

Zobacz wideo Co za porównanie! "Sceny rozbierane, a potem nuda, nuda"

Oto nowy klub Czesława Michniewicza. "Międzynarodowy poziom"

Mowa o czołowej ekipie z Maroka, która ma na koncie 13 tytułów mistrza kraju i 12 Pucharów Tronu. Do tego raz wygrała afrykańską Ligę Mistrzów (choć stosunkowo dawno, bo w 1985 r.) oraz Puchar Konfederacji CAF w 2005 r. Rok później grała w finale tych rozgrywek. - FAR to duży klub nie tylko w skali Maroka, ale całej Afryki. Był mistrzem kraju w 2023 r., wicemistrzem w ostatnim, szukał doświadczonego trenera, który wie, jak zdobywać trofea. Otrzymał zgłoszenia od ponad stu kandydatów - ujawnił marokański dziennikarz Hamza Chtioui z portalu Hespress w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Pełna nazwa klubu to Association Sportive des Forces Armees Royales, czyli po polsku: "Stowarzyszenie Sportowe Królewskich Sił Zbrojnych". Oczywiście nie jest ona przypadkowa. - Klub należy do państwa, a konkretnie do sił zbrojnych - zdradził dziennikarz. - Ma przychody od federacji, dzięki tytułom, od fanów i celebrytów. Ma centrum treningowe na międzynarodowym poziomie. Kibice należą do najlepszych na świecie - opisywał dalej.

Co czeka Michniewicza w Maroku? Liga Mistrzów i uciążliwe dojazdy

Już w sierpniu Michniewicza czeka ważne wyzwanie. FAR Rabat przystąpi do eliminacji do afrykańskiej Ligi Mistrzów. W dwumeczu zmierzy się z nigeryjskim Remo Stars. Jeśli wygra, w decydującej rundzie zagra z sudańskim Al-Merreikh Omdurman. Do dyspozycji polski trener nie będzie miał wielkich nazwisk. Najwyżej wycenianym zawodnikiem według Transfermarktu jest bramkarz Medi Benabib, którego wartość szacowana jest na 1,8 mln euro. Zdaniem Chtiouiego największą gwiazdą jest jednak defensywny pomocnik Mohamed Hrimat. W reprezentacji Maroka zagrał on jednak tylko raz.

Drużyna Michniewicza w kolejnym sezonie będzie musiała się także mierzyć z pewnym problemem logistycznym. Do kwietnia swoje mecze domowe będzie rozgrywać w oddalonej o 50 km od Rabatu Kenitrze. Wszystko dlatego, że jej stadion im. Księcia Moulaya Abdallaha rok temu został zburzony. W jego miejsce powstaje nowy, który pomieści 53 tys. widzów. Być może tak wielkie tłumy będą przychodzić, by oglądać w akcji drużynę naszego byłego selekcjonera.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.