Reprezentacja Polski wydaje się, że zagrała we wtorek najlepszy mecz na Euro 2024. Francuzi, mimo że nie podkręcali zbytnio tempa, to nie mogli się przedrzeć przez naszą defensywę, a kiedy już to robili - świetnie w bramce radził sobie piłkarz meczu - Łukasz Skorupski. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a jedyne trafienie dla naszego zespołu zanotował Robert Lewandowski. Miał jednak sporo problemów, by skutecznie w 79. minucie egzekwować rzut karny.
Tuż po zakończeniu spotkania hiszpańskie media doceniły za to występ naszego bramkarza. "Natchniony Skorupski stał się murem nie do pokonania" - przekazał "Mundo Deportivo". Wielu ekspertów domaga się po tym meczu, by to właśnie on został następcą Wojciecha Szczęsnego. Sytuacja nie jest jednak prosta, gdyż bramkarz Juventusu przed pierwszym gwizdkiem zaznaczył, że "nie jest gotowy zadeklarować, że odchodzi".
Do całej sprawy odniósł się były prezes PZPN Zbigniew Boniek. - Dzisiaj mi jeden dziennikarz zadał pytanie: czy pan nie uważa, że teraz powinniśmy przekonać Szczęsnego (żeby został - red.)? A ja mu odpowiadam: dlaczego mamy to robić? - rozpoczął. Jeżeli ktoś w ogóle myśli o tym, żeby się pożegnać z reprezentacją, to znaczy, że jego sposób myślenia jest taki, że chciałby sobie już dać spokój. Nie ma co go przekonywać - oznajmił na antenie Prawdy Futbolu.
Podkreślił, że nie możemy jednak budować kadry na Łukaszu Skorupskim, który ma 33 lata. - Jak to się mówi: koniec jednego, jest szansą dla drugiego. Jak chcemy odmładzać tę kadrę, to musimy to zrobić wszędzie. Oczywiście, Skorupski nie jest taki młody, ale z tyłu mamy Bułkę, Majeckiego, kilku innych bramkarzy... - kontynuował. Mimo wszystko nie miał wątpliwości, na jaką notę zasłużył piłkarz Bolonii. - Dziewięć - rzucił, co w skali Prawdy Futbolu Romana Kołtonia oznacza występ fantastyczny. - Nie ma co dyskutować - dodał.
Szczęsny nie chciał konkretnie wskazać na antenie TVP, kto powinien zostać jego następcą. Sam deklarował jednak niedawno, że mógłby to być Kamil Grabara, którego w kadrze widzi również Zbigniew Boniek. - Tu trzeba wyjaśnić, czy chce być reprezentantem Polski nawet z numerem dwa, trzy czy cztery - przekazał.
Mimo wszystko zaznaczył, że poza nim mamy jeszcze wielu świetnym bramkarzy do wyboru. - Wiadomo, że Kamil jest fajnym, inteligentnym chłopakiem, trochę oryginalnym, czasami lubi zaskoczyć wszystkich swoim sposobem myślenia. Ale jak nie chce przyjeżdżać na kadrę, to przecież nikt nie będzie się go prosił - podsumował.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!