Robert Lewandowski z powodu kontuzji przegapił mecz z Holandią (1:2) na Euro 2024. Na boisku pojawił się w drugiej połowie spotkania z Austrią (1:3), lecz nie był w stanie pomóc reprezentacji Polski, która już jest poza mistrzostwami. W ten sposób napastnikowi mogła przejść koło nosa ostatnia szansa na sukces na wielkim turnieju.
Niemal 36-letni piłkarz jest już bliżej niż dalej zakończenia kariery, także tej reprezentacyjnej. Jego rówieśnik Kamil Grosicki w poniedziałek pożegnał się z kadrą, a niebawem to samo ma zrobić Wojciech Szczęsny. Jednak Lewandowski ma w drużynie narodowej zupełnie inną pozycję. Jest rekordzistą pod względem występów (151) oraz zdobytych bramek (82) i może jeszcze chcieć poprawić te rezultaty.
W rozmowie ze stroną uefa.com napastnik został zapytany o perspektywy na dobicie do 200 meczów międzynarodowych. - Naprawdę nie wiem. Składają się na to różne czynniki. Granie przez tyle lat na pewnym poziomie, z wielkimi oczekiwaniami, starając się spełnić nie tylko swoje marzenia, ale także marzenia Polaków, to obciążenie. Oczywiście dobrze czuję się w zespole; atmosfera, jaka panuje od środka, sprawia, że miło się tu przebywa. O fizyczność też się nie martwię - powiedział.
Widać zatem, że są kwestie przemawiające za pozostaniem, jak i za rezygnacją z piłki reprezentacyjnej. Co zatem planuje Lewandowski? - Nie chcę żałować, że zbyt wcześnie odszedłem na emeryturę, choć wciąż mogłem grać dłużej. Z drugiej strony nie chcę zmagać się z tą decyzją, kiedy nadejdzie ten moment. Teraz jeszcze nie nadszedł - oznajmił. I dodał: - Muszę to poczuć w sobie. Na pewno nikt nie będzie miał na to wpływu. Tylko ja i moja rodzina, nikt z zewnątrz.
Kadra musiała radzić sobie bez kapitana w trakcie ME i nie wyszło to zbyt dobrze. Choć Lewandowski podkreśla klasę przeciwników, będących "na poziomie ćwierćfinału Euro". - Poprzeczka była postawiona bardzo wysoko. Niestety nie udało nam się jej pokonać - skwitował.
Napastnik żałuje, że nie mógł realnie wpłynąć na przebieg meczu z Austrią. - Czuję, że nie mogłem zrobić wiele albo prawie nic, ponieważ mecz rozstrzygnął się w pierwszej połowie. A po wejściu na boisko w drugiej połowie gra się inaczej niż od początku. To mnie najbardziej boli, ta bezsilność i brak możliwości zmiany czegokolwiek, nawet nie mając takiej okazji - przyznał.
Z Francją 35-latek powinien zagrać od pierwszej minuty, choć pewnie nie zostanie na boisku do końca. I wierzy, że reprezentacja Polski spisze się lepiej niż w poprzednich meczach. - Mam nadzieję, że zagramy nasz najlepszy mecz na turnieju. Chociaż gramy tylko o dumę, mam nadzieję, że zagramy dobry futbol, wykreujemy okazje i zdobędziemy bramki. Wiemy, że nie możemy się załamać, nawet jeśli sprawy się skomplikują. Musimy mieć plan i trzymać się go od początku do końca, niezależnie od wyniku - zapowiedział.
Mecz Polska - Francja zostanie rozegrany we wtorek 25 czerwca o godz. 18:00. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowa na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.