- To jest jakiś cyrk, pod hotelem w Hanowerze normalnie do nas podchodzili, a teraz nas przeganiają z peronu. Nic z tego nie będzie - martwili się polscy kibice, którzy w czwartkowe popołudnie czekali na przyjazd piłkarzy do Berlina. Szans na autografy czy wspólne zdjęcie nie było żadnych. Szczelny kordon policji, psy tropiące przeczesujące wcześniej dworzec, kilkanaście radiowozów i skryty na końcu peronu tunel. Tak kadra Michała Probierza wydostawała się z dworca w Berlinie, w którym w piątek zagra drugi mecz Euro z Austrią.
Na pierwszy mecz z Holandią reprezentacja Polski do Hamburga pojechała autokarem. Taki sam środek transportu wybrała też na ostatni mecz fazy grupowej z Francją, z którą zagra w Dortmundzie. Teraz, w drodze do Berlina, postawiono jednak na podróż pociągiem. W PZPN słyszymy, że na tej trasie to po prostu był dużo szybszy środek komunikacji niż samochód czy autokar.
To w ogóle są "zielone mistrzostwa", dlatego większość reprezentacji jako środek transportu wybiera właśnie pociąg, ewentualnie autokar. Unika się podróży samolotami. UEFA do tego zachęca także kibiców, którym w trakcie mistrzostw dotuje bilety kolejowe. Do tego sugeruje im też w okolicach stadionów przemieszczanie się rowerami, hulajnogami, pieszo lub metrem, autobusami czy tramwajami, które w trakcie Euro 2024 są darmowe dla posiadaczy biletów na mecze.
Kadra Probierza do Berlina wyjechała w czwartek rejsowym pociągiem. Z półgodzinnym opóźnieniem. W Polsce jesteśmy do tego przyzwyczajeni, ale w Niemczech kolej też nie działa perfekcyjnie. Drużyna z dworca w Hanowerze wyruszyła tuż przed południem. W pociągu ICE linii Deutsche Bahn, który rozpędza się nawet do 330 km/h, miała obstawę policji i do dyspozycji dwa oddzielne przedziały. Na pozostałe można było normalnie kupować bilety. Ich ceny - w zależności od dnia zakupu i zapełnienia pociągu - wahały się od 30 do 60 euro.
Kadrowicze dotarli do stacji Berlin Spandau o 13.18. Wysiedli dwa przystanki bliżej niż Berlin Hauptbahnhof, czyli główny dworzec w stolicy Niemiec. Teoretycznie dalej od swojego hotelu, ale tutaj było zdecydowanie dyskretniej i bezpieczniej. Na drużynę Probierza czekało sporo kibiców, ale wszyscy zostali oddzieleni od piłkarzy o kilkadziesiąt metrów. - Coś zobaczyliśmy, ale tylko tyle. Dobrze, że tutaj nie przyjechaliście - relacjonowali fani przed telefon od razu swoim bliskim.
W czwartek kadrowicze trenować będą na Olympiastadium w Berlinie. Wcześniej na przedmeczowej konferencji prasowej z dziennikarzami spotkają się selekcjoner Michał Probierz i bramkarz Wojciech Szczęsny. Polska - Austria - kluczowe w kontekście walki o trzecie miejsce w grupie spotkanie przegranych drużyn pierwszej kolejki - zaplanowano na piątek, na godz. 18.