Reprezentacja Polski rozpoczęła Euro 2024 od porażki 1:2 z Holandią. Mimo że nie zdobyła punktów, to pozostawiła po sobie dobre wrażenie i wlała optymizm w serca kibiców, którzy przed przyjściem Michała Probierza narzekali nie tylko na złe wyniki, ale i fatalny styl gry.
Mimo to po meczu z Holendrami pod adresem polskich piłkarzy pojawiły się uwagi. - Fajnie, że gramy do przodu i że Michał się nie boi. (...) Ale ja wymagam w 80. minucie mądrości i inteligencji boiskowej oraz przemyślenia sytuacji, że rozpoczęcie turnieju od remisu 1:1 z Holandią daje kopa motywacyjnego i wiarę w to, co mówi trener - powiedział Tomasz Hajto w programie "Cafe Euro Cast".
- Nie można 90 minut grać sobie na chybił trafił, czyli że "jedziemy, damy radę, chcemy, nie ma żadnego problemu, gramy cały czas do przodu". Po to masz w drużynie balans i doświadczonych piłkarzy, Szczęsnego i Zielińskiego, aby powiedzieli: "Panowie, uspokójmy trochę, utrzymajmy się trochę przy piłce". (...) Teraz jest narracja, że "zagraliśmy super i wszystko jest super". A przegrywasz z Austrią i narracja jest taka, że "znowu to samo, ostatni mecz o nic" - dodał.
Temat powrócił podczas środowej konferencji reprezentacji. Na niej jeden z dziennikarzy przywołał słowa Hajty o tym, że "jeżeli będzie kolejna porażka, to o stylu tak naprawdę wszyscy przestaną mówić, tylko będą się liczyły trzy punkty z Austrią". I zapytał Przemysława Frankowskiego, czy da się połączyć styl z wynikiem.
- Staramy się tak robić. Myślę, że to idzie ku temu, żeby styl i wynik szły w parze. Wiadomo, to czasem nie jest takie łatwe, bo rywale to klasa światowa. Z Holandią staraliśmy się narzucić swój styl grania, momentami było to fajne, a momentami musieliśmy cierpieć. To nie jest takie łatwe, ale staramy się, żeby styl szedł razem z wynikiem - odpowiedział Frankowski.
Mecz Polska - Austria zostanie rozegrany w piątek 21 czerwca. Już teraz zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.