O tym, że Michał Probierz nawiązał współpracę z modową marką Lancerto, PZPN informował pod koniec maja. Oficjalny debiut nowych strojów przypadł jeszcze przed mistrzostwami Europy - podczas sparingu z Ukrainą (3:1) na Stadionie Narodowym selekcjoner wystroił się w ciemnozielony garnitur, dwurzędową kamizelkę w kratę, białą koszulę i granatowy krawat.
Trzy dni później na mecz z Turcją (2:1) Probierz włożył szary garnitur i też wyglądał elegancko, ale show skradł dopiero na Euro. O stylizacji polskiego selekcjonera na niedzielny mecz z Holandią pisał cały świat. Elegancki ubiór szkoleniowca doceniły m.in. hiszpańskie, portugalskie, brytyjskie, a nawet amerykańskie media.
"Piłka nożna ma klasę!" - opisał zdjęcie Probierza na portalu X profil radia El Partidazo de Cope. "Jak nazwalibyście tę stylizację polskiego trenera? Zdecydowanie podąża za Derekiem Guyem" - taki wpis zamieścił z kolei profil "Men in Blazers", czyli największa niezależna firma medialna ze Stanów Zjednoczonych zajmująca się piłką nożną, która na X oznaczyła znanego dziennikarza modowego Dereka Guya.
"Michał Probierz wygląda świeżo" - zachwalała naszego selekcjonera też brytyjska telewizja ITV Football, a BBC stwierdziło nawet, że selekcjoner Anglików Gareth Southgate zyskał nowego konkurenta, jeśli chodzi o prezencję w świecie futbolu.
- Spotkałem się z komentarzami w mediach branżowych, gdzie pisano, że nawet zrobiliśmy to lepiej niż tak znana i uznana marka jak Armani, która przygotowała całą koncepcję ubioru dla włoskiej kadry. Tak że zrobiliśmy trochę zamieszania - śmieje się Michał Kędziora, bardziej znany jako Mr. Vintage, czyli jeden z najpopularniejszych blogerów mody męskiej oraz autor bestsellerowej książki "Rzeczowo o modzie męskiej".
To właśnie Kędziora jest odpowiedzialny za koncepcję stylizacji oraz dobór ubrań i dodatków dla selekcjonera reprezentacji Polski. - Pomysł narodził się w PZPN oraz polskiej marce Lancerto, z którą znam się od lat. Mamy dobrą relację, więc prezes tej firmy po prostu do mnie zadzwonił i powiedział: "Słuchaj Michał, mamy na stole umowę z PZPN, chcemy ubrać selekcjonera i widzimy cię w tym projekcie" - opowiada Kędziora.
- Oczywiście się ucieszyłem i z chęcią w to wszedłem. Co prawda od lat zawodowo już nie zajmuję się doradztwem dla osób indywidualnych, ale jak to mówią: "Reprezentacji się nie odmawia". Potraktowałem to jako sprawę wagi państwowej. Jako zlecenie, by ubrać drugą najważniejszą osobę w kraju - szczególnie teraz, w trakcie Euro - po premierze czy prezydencie - śmieje się Mr. Vintage, który w wystylizowaniu selekcjonera dostał zupełnie wolną rękę. - Przygotowałem te stylizacje kompleksowo. Według własnego researchu i wiedzy. Szukałem m.in. archiwalnych zdjęć trenera, by też lepiej zorientować się, co lubi nosić, jaką preferuje kolorystykę czy styl - tłumaczy Kędziora.
Jego stylizacje od razu wszystkim przypadły do gustu, włącznie z selekcjonerem. - Uwag nie było żadnych. Kolekcja spotkała się z dużym entuzjazmem zarówno ze strony Lancerto, jak i PZPN. Już na dalszym etapie doszło też do spotkań z trenerem. Najpierw na przymiarkach, a później na sesji zdjęciowej w Warszawie. Czułem dużą satysfakcję, bo widziałem, że kolekcja mu się podoba. Selekcjoner powiedział, że w ogóle to mnie kojarzy, że ma nawet moją książkę. Naprawdę zrobiło mi się bardzo miło - mówi Kędziora.
Beżowy garnitur, kraciasta kamizelka, biała koszula, ciemny krawat i brązowe buty. Na taką stylizację Probierz zdecydował się podczas meczu z Holandią. To ona na razie zrobiła największą furorę. - Postawiliśmy na klasykę opartą na garniturze. To było jedno z moich podstawowych założeń, by właśnie w ten sposób spróbować wybić się na tle tej bylejakości, na którą w ostatnich latach trochę popadli piłkarscy trenerzy. Nie chcę, by ktoś mnie źle zrozumiał, bo daleki jestem od tego, by krytykować. Chodzi o to, że zasadniczo moda męska poszła ostatnio w mniej formalnym kierunku. Dlatego doszedłem do wniosku, że to będzie dość prosta metoda, żeby to wszyscy zauważyli. Chciałem przedstawić wizerunek trenera jako gościa, który jest profesjonalistą, prawdziwym szefem. Poważnie podchodzi do swojej pracy i chce swoim strojem podkreślić autorytet, choć tego akurat trener Probierz nie potrzebuje, bo i tak ma mocną osobowość - wskazuje Kędziora.
Stylizacje są trzy - beżowa, szara i granatowa - na każdy mecz fazy grupowej. - Teoretycznie wszystko jest ustalone, ale nie chciałbym mówić, który garnitur na mecz z Austrią założy Michał Probierz. Nie dlatego, że to jest jakaś tajemnica. Trener po prostu dostał wolną rękę, więc gdyby z własnej inicjatywy postanowił coś zmienić, nie chciałbym teraz wprowadzić wszystkich w błąd - mówi Kędziora.
- Trzy stylizacje, czyli co, nie zakładamy wyjścia z grupy? - pytamy nieco zaczepnie Kędziorę. - Są trzy, ale to wcale nie oznacza, że nie wierzymy w sukces tej kadry. Poza tym nawet trzy dobre garnitury spokojnie wystarczą, by dotrzeć do finału, czego oczywiście życzymy naszej kadrze i selekcjonerowi - kończy Kędziora.
By w ogóle marzyć o finale, trzeba najpierw wyjść z grupy. Polska w niedzielę nieznacznie przegrała z faworyzowaną Holandią (1:2). Teraz przed nią drugi mecz o wszystko - w piątek o 18 w Berlinie, gdzie kadra Probierza zagra z Austrią.