• Link został skopiowany

Nie do wiary! To, co działo się na treningu kadry, przeszło ludzkie pojęcie. "Nawet gacie"

Koszulki, plakaty, czapki, piłki, szaliki. Dosłownie wszystko, bo jeden z kibiców zdjął nawet buta, by podpisał go Robert Lewandowski. Ale nie tylko kapitan reprezentacji Polski wzbudzał zainteresowanie podczas pierwszego treningu kadry w Hanowerze, który w całości był otwarty dla kibiców i dziennikarzy. Dwie kibicki chciały nawet rozbierać selekcjonera.
Trening reprezentacji Polski w Hanowerze
Bartłomiej Kubiak/Sport.pl

- Bilety, bilety. Czy ktoś ma bilety? Prosimy! - krzyczeli zrozpaczeni kibice pod bramą do ośrodka treningowego akademii Hannnover 96. To przede wszystkim tutaj przez kolejne dwa tygodnie szykować formę na Euro będzie kadra Michała Probierza. Pierwszy trening odbył się w środę.

Zobacz wideo Reprezentacja Polski już w Hanowerze! Szaleństwo przed hotelem

Prośby i pytania kibiców o bilety były zasadne, bo Probierz otworzył zajęcia w całości nie tylko dla dziennikarzy, ale też dla kibiców. Na trybunach miało zasiąść pierwotnie 1,5 tys. widzów, ale ostatecznie wpuszczeni zostali wszyscy - nawet ci bez biletów - czyli łącznie około 2,5 tys. osób.

Niewielki stadion akademii Hannoveru był zapełniony do ostatniego miejsca. Kibiców biało-czerwonych było doskonale słychać już podczas konferencji prasowej, na której z dziennikarzami przed treningiem spotkali się Michał Probierz i Bartosz Slisz.

"Szymański, Fenerbahce, kocham cię"

- My chcemy gola - krzyczały dzieci na stadionie. Piłkarzy nie było jeszcze wtedy nawet na murawie. Po kilku minutach z szatni jako pierwszy wyszedł Wojciech Szczęsny, a zaraz za nim... Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski jest kontuzjowany i ma nie zagrać z Holandią, co w środę potwierdził Probierz. Mimo to Lewandowski pojawił się na boisku w stroju reprezentacji, by przywitać się z kibicami i zrobić sobie na murawie wspólne zdjęcie z władzami akademii. A później jeszcze raz wyszedł do kibiców, by rozdać autografy i zapozować do zdjęć.

- Robert, spójrz tu kochany - wołali kibice Lewandowskiego, gdy ten już stał wśród nich. Koszulki, plakaty, czapki, piłki, szaliki. Do podpisu dostał dosłownie wszystko. Jeden z kibiców nawet zdjął buta i przekładał go przez barierki. - Już mnie boli ręka - śmiał się Lewandowski, ale cierpliwie i powoli przechodził dalej. Tak samo jak pozostali kadrowicze podpisywał kibicom kolejne rzeczy. Włącznie z selekcjonerem Probierzem, który również podszedł po treningu do kibiców. - Wszyscy chcą koszulki piłkarzy, a ja chcę bluzę trenera - powiedziała jedna z kibicek do Probierza. - A ja chcę gacie - zażartowała stojąca obok pani w średnim wieku.

Lewandowski w środę nie był jedynym fetowanym piłkarzem. - Szymański, Fenerbahce, kocham cię - krzyczała z trybun grupa tureckich kibiców, która po chwili wolała też Wojciecha Szczęsnego. Chyba nie do końca świadoma, że bramkarz Juventusu jest już bardzo blisko podpisania kontraktu z saudyjskim Al-Nassr. - Szczęsny, come to Fenerbahce. Mourinho is waiting - usłyszał Szczęsny z trybun. I to całkiem wyraźnie, bo kadrowicze Probierza w środę w ogóle nie kryli się przed kibicami - rozgrzewkę i inne ćwiczenia wykonywali na przemian przy obu trybunach.

Trening kadry potrwał nieco ponad godzinę. Kolejne zajęcia - w czwartek o 11.30 - będą otwarte jedynie dla mediów przez pierwszy kwadrans. Wcześniej z dziennikarzami na konferencji spotkają się Tymoteusz Puchacz i Karol Świderski. Pierwszy grupowy mecz Polska - Holandia w niedzielę o 15.

Więcej o: