• Link został skopiowany

Dramat Polek w el. do Euro. Z nieba do piekła

Po pierwszej połowie było pięknie, ale w drugiej reprezentacja Polski kobiet została brutalnie sprowadzona na ziemię. Biało-Czerwone przegrały w Gdyni z Niemkami 1:3 (1:0) i wciąż pozostają bez punktu w grupie A4 Ligi Narodów oraz eliminacji do Euro 2025. Jedyne trafienie dla Polski uzyskała w 11. minucie Dominika Grabowska.
Polska - Niemcy w el. Euro
screen TVP Sport

Reprezentacja Polski nie zajmie jednego z dwóch pierwszych miejsc w swojej grupie eliminacyjnej - już przed wtorkowym meczem z Niemkami było to praktycznie przesądzone. Dlatego też zespół Niny Patalon, który czekał wciąż na swoje pierwsze punkty w grupie eliminacyjnej, może się przygotowywać już do jesiennych baraży o mistrzostwa Europy w Szwajcarii. We wtorek Polki chciały zrewanżować się Niemkom za piątkową porażkę z Rostocku, gdzie przegrały z utytułowanym rywalem 1:4, mimo że do 77. minuty był remis 1:1. 

Zobacz wideo Szymański już myśli o współpracy z Mourinho. Co za słowa

Z nieba do piekła. Polki bezradne w drugiej połowie meczu z Niemkami

Biało-Czerwone wcale nie zamierzały w tym spotkaniu czekać za podwójną gardą. Już w pierwszych pięciu minutach obie drużyny stworzyły sobie po jednej znakomitej sytuacji do strzelenia gola. Najpierw uczyniły to Niemki, gdy w 4. minucie po rzucie rożnym strzał oddała Laura Freigang, jednak znakomitą interwencją popisała się Kinga Szemik. Dosłownie 60 sekund później szybka akcja Polek Matysik - Padilla Bidas - Grabowska przyniosła dobrą okazję tej ostatniej, która jednak zbyt długo składała się do strzału i została zablokowana. 

Niemki wydawały się przejmować inicjatywę, dominować na boisku, gdy w 11. minucie niespodziewanie padła bramka dla Polski. Po akcji na lewej stronie pola karnego Natalii Padilli Bidas i Eweliny Kamczyk piłka trafiła przed bramkę do Dominiki Grabowskiej, a ta tym razem była bezwzględna i otworzyła wynik spotkania. 

Wówczas naprawdę zaczęła się dominacja Niemek, które stwarzały sobie sporo okazji bramkowych, jednak świetnie w polskiej bramce spisywała się Kinga Szemik, najlepsza bramkarka ubiegłego sezonu w lidze francuskiej. Sydney Lohmann uderzyła z 11. metrów obok bramki, w niezłej sytuacji przed polską bramką nie trafiła w piłkę Vivien Endemann, a w 28. minucie po strzale głową Lei Schuller piłkę na poprzeczkę sparowała Szemik. Polska bramkarka niedługo później wygrała także pojedynek z Leną Oberdorf po kolejnej składnej akcji Niemek. 

W samej końcówce pierwszej części gry to Polki miały dwie naprawdę dobre okazje do podwyższenia prowadzenia. Najpierw po rzucie rożnym z kilku metrów nad bramką główkowała Oliwia Woś, a następnie składna kontra Biało-Czerwonych zakończyła się niecelnym uderzeniem Natalii Padilli Bidas. Do przerwy jednak to zespół Niny Patalon prowadził 1:0.

Na drugą połowę selekcjoner Niemek Horst Hrubesch dokonał kolejnych trzech zmian, po tym jak w końcówce pierwszej połowy był zmuszony zmienić kontuzjowaną kapitan Lenę Oberdorf. Wejście po przerwie Jule Brand czy Elisy Senss sprawiło jednak, że Niemki zdołały wejść na znacznie wyższy poziom w rozegraniu piłki. W ten sposób Polki zostały zabrane na prawdziwą karuzelę przez jedną z najlepszych drużyn świata i rozpoczęły się poważne problemy.

Już w 51. minucie po dobrze rozegranym rzucie rożnym Niemki zdołały doprowadzić do wyrównania. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska Alexandra Popp zdołała przedłużyć piłkę do Lei Schuller, a napastniczka Bayernu Monachium z bliska skierowała ją do siatki. 

Niemki po tym trafieniu szły za ciosem, a Polki były jak bokser chwiejący się na linach. Dwie kolejne szanse po strzałach głową miała Schuller, jednak w obu przypadkach świetnie interweniowała Szemik. Biało-Czerwone przez cały czas miały problem z przeniesieniem ciężaru gry na połowę przeciwnika. Z kolei po około 55. minucie napór Niemek nieco osłabł, ale jak się okazało, była to cisza przygotowująca do kolejnego skutecznego uderzenia drużyny Horsta Hrubescha.

Nadeszło ono w 69. minucie, gdy po dośrodkowaniu Giulii Gwinn z prawej strony boiska źle w polu karnym zachował się polski środek obrony, co pozwoliło Lei Schuller strzałem z kilku metrów skompletować dublet i dać przyjezdnym prowadzenie. 

To nie był koniec ze strony rywalek. Kolejne uderzenia oddawały Schuller, Klara Buhl i Elisa Senss. W końcu w 78. minucie do siatki trafiła druga z wymienionych. Skrzydłowa Bayernu Monachium po akcji indywidualnej oddał płaski strzał z dystansu, który zaskoczył Kingę Szemik, choć wydawało się, że polska bramkarka w tej sytuacji mogła jednak zrobić nieco więcej. 

Biało-Czerwone odpowiedzieć już nie potrafiły, a w końcówce dalej dominowały Niemki. Przed wyższą porażką Polki były chronione przez Szemik, które broniła kolejne uderzenia Buhl, Senss oraz Lohmann.

Więcej bramek w tym meczu już nie było. Po dobrej pierwszej i zdecydowanie słabszej drugiej połowie reprezentacja Polski przegrała z Niemcami 1:3 i po czterech kolejkach eliminacji, będących zarazem dywizją A Ligi Narodów, wciąż pozostaje bez punktu.

W dwóch ostatnich spotkaniach z Austrią na wyjeździe (12 lipca) i Islandią u siebie (Sosnowiec, 16 lipca) Polki muszą walczyć o lepsze rozstawienie w barażach o Euro, a także próbować uciec z ostatniego miejsca w grupie, by jeszcze utrzymać się w najwyższej dywizji LN.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: