• Link został skopiowany

Probierz reaguje na skandal podczas hymnu Polski. Ujawnił, co działo się na ławce

- Jak zaczęli grać hymn, to nasza ławka w ogóle tego nie słyszała - wyjawił Michał Probierz w rozmowie z TVN24. Selekcjoner reprezentacji Polski odniósł się do wpadki organizatorów, którzy źle zagrali "Mazurka Dąbrowskiego". Wyjawił też, co czuł po meczu, kiedy kadrowicze wraz z kibicami śpiewali hymn, mając pewność awansu na czerwcowe mistrzostwa Europy.
Michał Probierz i hymn
Action Images via Reuters/Andrew Couldridge

Reprezentacja Polski awansowała na mistrzostwa Europy po barażowym zwycięstwie z Walią. Do wyłonienia zwycięzców meczu w Cardiff potrzebne były jednak rzuty karne. Decydującą jedenastkę obronił Wojciech Szczęsny, czym wprowadził Biało-Czerwonych na czerwcowy turniej. 

Zobacz wideo Probierz odpowiada dziennikarzowi! "Dobrze, że się prześlizgnęliśmy"

Michał Probierz wyjawił, co działo się podczas hymnu w Cardiff

Zanim piłkarze rozpoczęli rywalizację w Cardiff, podczas hymnu doszło do niecodziennych scen. Organizatorzy źle odegrali "Mazurka Dąbrowskiego". Pomylili się o jeden takt i ze słowami nie zgrywała się melodia, co wywołało ogromne zdezorientowanie wśród piłkarzy. Robert Lewandowski i spółka próbowali trafić w odpowiedni momentu hymnu, ale długo nie byli w stanie. Finalnie udało im się odśpiewać Mazurka Dąbrowskiego "po swojemu".

Jak całą sytuację widział Michał Probierz? - Jak zaczęli grać hymn, to nasza ławka w ogóle tego nie słyszała - powiedział w rozmowie z TVN24. Dopiero później sztab i rezerwowi próbowali jakoś "wrócić" i wyłapać melodię. Nie pomagały jednak gwizdy walijskiej publiczności. Tego wieczoru niemal wszyscy kibice próbowali zdekoncentrować Polaków w każdy możliwy sposób.

Selekcjoner zwrócił też uwagę na to, że już w momencie odgrywania hymnów wiedział, że Polaków nie czeka łatwa przeprawa. - Wszystko leży w wychowaniu. Kiedy widziałem, jak walijskie dzieci śpiewają hymn, wiedziałem, że nie będzie łatwo - przyznał.

Tuż po ostatnim gwizdku Robert Lewandowski wyznał, że już przed meczem miał plan na hymn. I to właśnie wtedy, gdy Szczęsny obronił ostatni strzał z rzutu karnego, piłkarze ruszyli do sektora kibiców naszego kraju i wspólnie odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego. Probierz ma też teorię na ten moment.

- Takim podsumowaniem tego, co wydarzyło się w Walii, było wspólne śpiewanie hymnu przez piłkarzy, sztab i kibiców. Pokazało to, że może tu być jedność. Że możemy liczyć na kibiców, a kibice mogą tak naprawdę spojrzeć na ten zespół i to, o co walczyliśmy. Teraz trzeba to przełożyć na to, żeby ten zespół ciągle właśnie w taki sposób funkcjonował - skomentował Michał Probierz.

Polacy pierwszy mecz na Euro rozegrają 16 czerwca z Holandią. Później zmierzą się też z Austrią oraz Francją. Według wielu ekspertów "polska" grupa jest tzw. grupą śmierci, a więc najtrudniejszą w całym Euro 2024. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: