Reprezentanci Polski zakpili z Fernando Santosa tuż po awansie na Euro

Bartłomiej Kubiak
Nazwiska piłkarzy, trenera, ale też już byłego selekcjonera niosły się po korytarzach Cardiff City Stadium, gdzie Polska we wtorek po dogrywce i rzutach karnych pokonała Walię (0:0, 5:4) i awansowała na mistrzostwa Europy.

"Michał Probierz" - niosło się po korytarzach Cardiff City Stadium kilkadziesiąt minut po meczu. Selekcjoner reprezentacji Polski - która we wtorek po dogrywce i rzutach karnych wygrała finał baraży z Walią i awansowała na Euro - był wtedy w sali konferencyjnej. Odpowiadał na pytania dziennikarzy, ale też doskonale słyszał swoje nazwisko skandowane akurat w tym momencie przez piłkarzy.

Zobacz wideo Piłkarze wylądowali w Warszawie, a tam szok. Garstka kibiców

To nie były jedyne wznoszone okrzyki, bo po korytarzach stadionu niosły się nazwiska m.in. Piotra Zielińskiego, Wojciecha Szczęsnego, Krzysztofa Piątka, ale też... Fernando Santosa. Nie podejrzewamy, by kadrowicze dziękowali Portugalczykowi za awans. To bardziej były kpiny, bo Santos odchodził z kadry, gdy ta była na przedostatnim miejscu w tabeli. W najsłabszej grupie w historii eliminacji, bo naszymi rywalami w walce o Euro były Czechy, Albania, Wyspy Owcze i Mołdawia.

A nawet jeśli to były szczere podziękowania - w co jednak nam trudno uwierzyć - to też nie było bardzo za co dziękować, bo Santos w pięciu meczach eliminacyjnych zdobył zaledwie sześć punktów: wygrał u siebie z Albanią (1:0) i Wyspami Owczymi (2:0).

Santos dostanie premie za awans na Euro?

Santos rozstawał się z kadrą we wrześniu - trzy dni po wyjazdowej porażce z Albanią (0:2). Reprezentację Polski przejął po nim Michał Probierz, który miał jeszcze szanse na bezpośredni awans na Euro. Nie udało mu się jednak wygrać z Mołdawią (1:1) i Czechami (1:1). Przede wszystkim w październiku Mołdawią, co sprawiłoby, że w listopadowym kończącym eliminacje spotkaniu z Czechami wciąż wszystko byłoby w naszych rękach (wystarczyło wygrać na Stadionie Narodowym).

Probierz zakwalifikował się na Euro przez baraże. To też jest dobra wiadomość dla Santosa, bo jak pisał na Sport.pl Kacper Sosnowski, Portugalczyk dostanie za to część z zapisanej w kontrakcie premii, czyli około 180 tys. euro (więcej tutaj).

Sam awans na mistrzostwa Europy wyceniany jest przez UEFA na 9,25 mln euro. Część z tej kwoty - prawdopodobnie 25 proc. - trafi na konta piłkarzy. Reprezentacja Polski na Euro zmierzy się w grupie z Holandią (16 czerwca), Austrią (21 czerwca) oraz Francją (25 czerwca).

Więcej o: