Reprezentant Polski wypunktowany. Musi wstać z kolan. "To policzek"

Reprezentacja Polski we wtorkowy wieczór zagra z Walią o awans na EURO 2024. Spotkanie zdaje się nie mieć wyraźnego faworyta, a każda ze stron ma atuty. Były reprezentant Polski Jacek Bednarz dostrzega jednak pewien problem wśród biało-czerwonych. To obecność w składzie jednego z piłkarzy, który ostatnio znalazł się pod sporym ostrzałem krytyki.

Reprezentacja Polski uporała się w półfinale baraży z Estonią. Pokonała ją 5:1, ale po zakończonym spotkaniu biało-czerwoni nie ustrzegli się słów krytyki. Chodzi o Jana Bednarka, którego postawa pozostawiała wiele do życzenia.

Zobacz wideo Robert Lewandowski tylko wysiadł z autokaru. I się zaczęło

Bednarek krytykowany przez ekspertów. Wytykają mu błędy

Doświadczony obrońca Southampton od wielu lat jest stałym punktem polskiej defensywy. Pytanie tylko, czy pewnym? Głos w tej sprawie zabierał już między innymi Sylwester Czereszewski, 23-krotny reprezentant Polski

- Trochę nam się posypała obrona w ostatnim czasie. Nie została ona dobrze przetestowana w meczu z Estonią, a i tak straciliśmy bramkę. Bednarek nie doskoczył w tempo do przeciwnika, ale też moim zdaniem Szczęsny mógł zareagować lepiej, inaczej się zachować. W każdym razie Bednarek ma coś takiego w sobie, że przyciąga nieszczęścia. Jest troszkę "elektryczny" - mówił w niedawnym wywiadzie dla "WPROST".

Teraz w podobnym tonie wypowiedział się inny kadrowicz sprzed lat - Jacek Bednarz. Także obwinił 27-latka za straconego gola z Estończykami. - Mówiąc wprost, Bednarek powinien skrócić dystans do strzelającego, nie odwracać się do niego tyłem, nie lekceważyć takiej sytuacji. On robił tak jesienią i widzę, że znowu to robi. To jest coś, co mi się nie podoba. To jest policzek dla obrony i drużyny takiej, jaką potencjalnie mamy. Cały czas powtarzam słowo "potencjalnie" - powiedział w rozmowie przeprowadzonej przez portal przez WP SportoweFakty.

Dodał, że obrońca Southampton nie pierwszy raz zawinił przy golu dla rywala. - Podejrzewam, że Walijczycy będą groźniejsi niż Estończycy. Taki facet sam dla siebie może być zagrożeniem, bo przypominam, że Bednarkowi zdarzyło się to na przykład w Mołdawii, gdzie trzeba było dużo szybciej przerwać akcję. On się wycofał w szesnastkę z napastnikiem, który mu sprzed nosa strzelił bramkę i ostatecznie ten mecz przegraliśmy. Jako kibic czego innego oczekuję - dodał.

Bednarz przyznał, że Bednarek ma "wszystko, żeby być świetnym obrońcą". - Jest wysoki, silny, w piłkę gra nieźle, jak na ten wzrost jest w miarę mobilny. Z Estonią wystarczyło zrobić dwa czy nawet półtora kroku, nie odwracać się tyłem i pójść na rywala, żeby zablokować strzał. Być może wystarczy mu to pokazać, porozmawiać z nim, powiedzieć: "słuchaj, ja na ciebie liczę i nie możesz mi takich rzeczy robić. Jak nam takie coś zrobisz w 15. minucie w Walii i będziemy przegrywali, to cały plan na mecz nam się obali". Tam nie będzie przestrzeni na błąd. To jest jeden mecz i raczej będziemy mieli taką sytuację, w której trybuny będą za gospodarzami, a nie za nami - stwierdził.

Czy Michał Probierz zdecyduje się na wystawienie Bednarka w pierwszym składzie? Urodzony w Słupcy defensor rozegrał już 54 mecze w narodowych barwach. Debiutował jeszcze u Adama Nawałki. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.