To mecz o być, albo nie być. Reprezentacja Polski we wtorek w Cardiff gra o to, by wystąpić w mistrzostwach Europy, które w czerwcu rozpoczną się w Niemczech. - Czy boję się o to, że to może być mój ostatni mecz w roli selekcjonera? Boję się tylko śmierci i choroby bliskich, a nie tego, że jeśli coś pójdzie nie tak, zostanę zwolniony - powiedział Probierz.
Probierz dzień przed meczem z Walią starał się ściągać presję z zespołu. Na konferencji prasowej żartował, mówił, że przywiózł selekcjonerowi Walii piłeczki golfowe, bo zauważył, że ten gra w golfa, gratulował fotoreporterowi Piotrowi Kuczy rekordowego czasu w półmaratonie, zbagatelizował też pytanie o zwolnienie. Zresztą podobnie jak prezes Cezary Kulesza, który w rozmowie ze Sport.pl nie chciał składać żadnych deklaracji. (więcej tutaj). - Jestem trenerem już tyle lat, że wiem, jak to działa. Że jak podpisujesz jedną ręką kontrakt, drugą już pakujesz walizkę - dodał w poniedziałek Probierz.
Polska z Cardiff ma dobre wspomnienia. Półtora roku temu, kiedy selekcjonerem kadry był jeszcze Czesław Michniewicz, pokonała Walię 1:0 w Lidze Narodów. Teraz stawka jest jednak większa, bo jest nią awans na Euro. - Zdajemy sobie sprawę z wagi tego meczu. Będzie trudny, ale nie ma w nas żadnych obaw - przyznał Probierz.
Selekcjoner reprezentacji Polski dzień przed meczem zwracał też uwagę na rywala. - Analizowaliśmy walijski zespół. Wiemy, że jest wybiegany, dobrze gra z kontry, ma wysoko ustawionych wahadłowych. Zdajemy sobie sprawę z ich silnych stron, ale my patrzymy na siebie - na własne atuty. Ważne też będzie odpowiednie nastawienie. Byśmy od pierwszej minuty byli zdeterminowani, by wygrać to spotkanie - zaznaczył Probierz.
Jeśli Polska pokona Walię, zagra na mistrzostwach Europy piąty raz z rzędu. Początek meczu we wtorek o 20.45. Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!