Wysoka wygrana z Estonią cieszy, jednak jak przyznał sam Zbigniew Boniek, "był to żaden przeciwnik". Estończyków można porównać jedynie z Gibraltarem czy San Marino, czyli drużynami, które są półprofesjonalne. Mimo to nasi rywale na Stadionie Narodowym zdołali strzelić nam honorową bramkę. Trudno dziwić się ogromnej frustracji Wojciecha Szczęsnego, który od razu zaczął wrzeszczeć na swoich obrońców po straconym golu.
W 78. minucie drużyna Estonii po wyrzucie z autu popisała się składną, szybką akcją. Markus Soomets przedryblował Bartosza Slisza zwykłym zamarkowaniem strzału, po czym dograł do Martina Vetkala. Ten nieatakowany ani przez Jana Bednarka, ani Jakuba Modera, ani Nicolę Zalewskiego umiejętnie dołożył nogę i pokonał Wojciecha Szczęsnego, który również mógł lepiej zareagować w tej sytuacji.
Tuż po zakończeniu czwartkowego spotkania podczas programu na Kanale Sportowym rozpoczęła się emocjonująca dyskusja nt. tego, kto zawinił przy stracie bramki z tak słabą Estonią. "Ja bym dorzucił Bednarka. To zachowanie przy golu, kiedy się odwraca..." - powiedział Tomasz Smokowski. Na jego słowa zareagował poirytowany Artur Wichniarek. "No ludzie, dlaczego już teraz wskazujemy na Bednarka? A widziałeś co zrobił Slisz? A widziałeś co inni zrobili? Przecież tam pół zespołu zachowało się jak frajerzy. Nie wskazuj palcem na jednego zawodnika - odpowiedział były napastnik Widzewa Łódź.
Następnie ekspert przyznał, że największym winowajcą jest według niego Wojciech Szczęsny. - Najgorszą interwencją popisał się Szczęsny. To, że oni porobili te błędy, nie znaczy, że on nie mógł tego obronić. Ta piłka była do złapania w "koszyczek" i wyjścia z kontratakiem na 6:0. A ty pokazujesz na Bednarka, po co? - dodał mocno zdenerwowany Wichniarek.
Przez kolejne kilka minut Smokowski, Żewłakow i Wichniarek dyskutowali o straconej bramce. - Bednarek był jednym z kilku, którzy zachowali się po frajersku w tej akcji. Nie mam racji? Wymień wszystkich, a nie mów tylko o Bednarku - apelował Artur Wichniarek.
Na szczęście reprezentacja Polski zdołała aż pięciokrotnie trafić do siatki, dzięki czemu we wtorek 26 marca o godz. 20:45 w finale baraży do mistrzostw Europy zmierzy się na wyjeździe z Walią.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!