W czwartek reprezentacja Polski rozpoczęła zmagania w barażach o udział w mistrzostwach Europy. Jej pierwszym rywalem była Estonia. Kadra Michała Probierza na Stadionie Narodowym była wyraźnie lepsza. Po pierwszej połowie prowadziła 1:0, a rywale skomplikowali sobie sytuację, gdy z boiska wyleciał Maksim Paskotsi. W drugiej części Polska rozpędziła się na dobre. Na listę strzelców wpisali się Piotr Zieliński, Jakub Piotrowski, Sebastian Szymański, a samobójczego gola strzelił Karol Mets. Honorowe trafienie dla Estonii zaliczył Kristo Hussar.
Tym samym Polacy awansowali do finału baraży. Wiemy już, kiedy odbędzie się decydujący o awansie na Euro mecz. Spotkanie zaplanowane jest na najbliższy wtorek 23 marca na godzinę 20:45. Rywalem Polski będzie reprezentacja Walii, która pokonała 4:1 Finlandię. Spotkanie odbędzie się na stadionie w Cardiff.
Do tej pory Polacy rywalizowali z Walią 10 razy. I siedmiokrotnie triumfowali. Ostatni raz drużyny grały ze sobą w fazie grupowej Ligi Narodów w 2022 roku. Wówczas reprezentacja Polski wygrała oba spotkania. Nadchodzący mecz może jednak być bardzo trudny, ponieważ Walijczycy świetnie prezentują się przed własną publicznością. W Cardiff ograli m.in. Chorwację.
- Cieszę się, że potencjalny finał zagramy u siebie. To, co robią nasi kibice, jest niesamowite. Pomagają nam osiągać wyniki. To miejsce [stadion Cardiff City - red.] to twierdza. Chorwacja, Turcja, Austria, Ukraina. Spędziliśmy tu kilka świetnych wieczorów. Ogromna publiczność pomogła nam osiągnąć zwycięstwa - mówił selekcjoner Walii Robert Page, cytowany przez BBC.