Reprezentacja Polski trafiła do "grupy marzeń" w eliminacjach Euro 2024. Eksperci i kibice wskazywali, że jest murowanym faworytem do awansu. Finalnie zawiodła na całej linii. Nie dość, że zajęła dopiero trzecie miejsce z dorobkiem zaledwie 11 punktów po ośmiu spotkaniach, co nie zagwarantowało jej miejsca na imprezie w Niemczech, to jeszcze zaliczyła kilka kompromitujących meczów, jak porażka 2:3 z Mołdawią czy 0:2 z Albanią. Mimo wszystko Biało-Czerwoni wciąż mają szanse, by wywalczyć bilet na mistrzostwa. Muszą wygrać dwustopniowe baraże.
Pierwszym rywalem drużyny Michała Probierza będzie Estonia. I tutaj nasza kadra będzie faworytem do triumfu. Nie dość, że zajmuje zdecydowanie wyższe miejsce w rankingu FIFA - jest 30. a przeciwnicy znajdują się na 123. lokacie - to jeszcze gra u siebie. Będzie więc miała przewagę tzw. 12 zawodnika, a więc kibiców, którzy zamierzają tłumnie przybyć na Stadion Narodowy. Już na dwa dni przed planowanym meczem wejściówki były wyprzedane niemal do ostatniego miejsca.
Za wygraną Polaków przemawia też bilans bezpośrednich meczów. Obie drużyny rywalizowały tylko dziewięć razy w historii. Siedmiokrotnie triumfowali Biało-Czerwoni. Raz padł remis, a raz to nasi rywale wygrali. Miało to miejsce w 2012 roku, kiedy to w Tallinie w 90. minucie gola na 1:0 zdobył Konstantin Vassiljev.
- Nie wolno się bać. Bo jak będziemy się bać Estonii, to może oddajmy te baraże walkowerem i się nie kompromitujmy. Zagrajmy w czwartek dobry mecz, strzelmy kilka bramek, "napompujmy się" i pokażmy, że drużyna zrobiła postęp. Pewna wygrana podniesie morale zespołu - apelował Jacek Bąk.
Jak na razie nie wiadomo, na kogo postawi Probierz w tym spotkaniu. Wydaje się, że wystawi silny skład, by pewnie przypieczętować awans do finału baraży. W środowy wieczór skreślił czterech piłkarzy. Mowa o Damianie Szymańskim, Sebastianie Walukiewiczu, Bartoszu Bereszyńskim i Dominiku Marczuku. Ci zawodnicy obejrzą spotkanie z trybun, ponieważ nie znaleźli się w kadrze meczowej. Szansę już od pierwszych minut mogą otrzymać za to m.in. Taras Romanczuk, Jakub Moder czy Krzysztof Piątek.
Mecz Polska - Estonia odbędzie się już w czwartek 21 marca. Pierwszy gwizdek na Stadionie Narodowym zabrzmi o godzinie 20:45. Transmisję z tego spotkania przeprowadzą TVP 1 i TVP Sport. W internecie mecz będzie dostępny też na stronie sport.tvp.pl. Zapraszamy również do śledzenia relacji tekstowej na stronie głównej Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Komentarze (2)
Baraże o Euro 2024. Kiedy mecz Polska - Estonia? Gdzie oglądać? [TRANSMISJA NA ŻYWO]