W ostatnich tygodniach Michał Probierz głowił się nad tym, kogo powoła na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Najpierw w przyszły czwartek nasza kadra zagra z Estonią, a w przypadku zwycięstwa w poniedziałek 25 marca czeka nas starcie z Walią lub Finlandią. Martwić może przede wszystkim dyspozycja polskich środkowych pomocników, jednak zbawienny może okazać się powrót piłkarza, który przed kontuzją był kluczowym zawodnikiem reprezentacji.
Mowa o Jakubie Moderze, który 2 kwietnia 2021 roku doznał koszmarnej kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie. Proces powrotu do zdrowia piłkarza Brighton wydłużył się o kilka miesięcy, przez co Moder w sumie pauzował aż 575 dni. W listopadzie zeszłego roku 24-latek powoli zaczął wracać do gry, a w ostatnim meczu 28. kolejki Premier League Roberto De Zerbi pierwszy raz od dwóch lat wystawił go w pierwszym składzie na ligowe spotkanie.
Moder spędził na boisku 76 minut i zaprezentował się naprawdę przyzwoicie. Polak miał udział przy jedynej bramce w meczu, która zapewniła zwycięstwo jego drużynie przeciwko Nottingham Forest. Co prawda gol został zapisany jako trafienie samobójcze, jednak rola 20-krotnego kadrowicza była nieoceniona. W poniedziałek, dzień po meczu, w rozmowie z Kanałem Zero Jakub Moder jasno przyznał, że jest gotowy na spotkanie z Estonią.
- Myślę, że jestem na to gotowy. W ostatnim meczu pokazałem, że jestem gotowy aby grać na tym poziomie. W czwartek są powołania, mam nadzieję, że znajdę się na tej liście - powiedział pomocnik Brighton. Przypomnijmy, ostatni mecz w kadrze Jakub Moder rozegrał 29 marca 2022 roku, kiedy reprezentacja Polski pokonywała 2:0 Szwecję w meczu o awans na katarski mundial. Były zawodnik Lecha rozegrał wówczas całe spotkanie. Nie od dziś wiadomo, że zdrowy Jakub Moder jest jednym z najważniejszych zawodników reprezentacji. Szczególnie w środku pola, gdzie kreatywność naszej drużyny bywała mocno ograniczona.
W wywiadzie dla Kanału Zero Moder podsumował również swój występ przeciwko Nottingham Forest oraz przyznał, że doszedł już do zdrowia. - Spokojnie podchodziłem do powrotu. Wiedziałem, że drużyna jest w dobrym momencie i trudno będzie mi z marszu wskoczyć do pierwszego składu. Wiedziałem, że mamy sporo kontuzji, że sezon jest długi. Wiedziałem też, że szansa przyjdzie, a trener w treningu zobaczy, że zasługuję na to, żeby wybiec w pierwszym składzie [...] Jeśli chodzi o samo kolano to nie mam z tyłu głowy, że coś mi doskwiera czy przeszkadza, wychodzę na pewności, że to kolano jest zdrowe - deklarował piłkarz.
W czwartek dowiemy się, czy Michał Probierz rzeczywiście powoła Jakuba Modera na marcowe baraże.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!