Dyskusja na temat bramkarzy w reprezentacji Polski jest wiecznie żywa. Na razie pewniakiem w bramce Biało-Czerwonych jest Wojciech Szczęsny z Juventusu, ale nawet on sam zapowiada, że chciałby, aby Euro 2024 było jego ostatnim turniejem w reprezentacyjnej karierze. Zastępcą Szczęsnego jest inny golkiper z Serie A - Łukasz Skorupski (Bologna).
Niemniej jednak najwięcej kontrowersji wzbudza tzw. hierarchia Michała Probierza w kwestii trzeciego bramkarza. Sam selekcjoner zapowiedział, że numerem trzy w kadrze jest Bartłomiej Drągowski z drugoligowej włoskiej Spezii, aczkolwiek wychowanka MOSP-u i Jagiellonii Białystok nie było na żadnym zgrupowaniu pod wodzą Probierza.
Poza Drągowskim są jeszcze znajdujący się w wysokiej formie Marcin Bułka z francuskiej Nicei, a także Kamil Grabara z duńskiego FC Kopenhaga. We wrześniu pierwszym awaryjnie dowołanym bramkarzem był Grabara, ale, mówiąc wprost, wymigał się od powołania wizytą lekarską. Później w wywiadzie w "Foottrucku" 24-latek otwarcie przyznał, że nie interesuje go rola trzeciego bramkarza w reprezentacji.
- Moja kariera poszła w takim kierunku, że nie chce mi się być trzecim bramkarzem. Nie chce mi się. (...) Patrząc na to, ile meczów w tym roku rozegrałem, wolę mieć te cztery dni wolnego niż tydzień trenowania i latania samolotami. Zdecydowanie bardziej mi to pomoże - powiedział Grabara.
Wobec tego na ostatnich trzech zgrupowaniach - jednym za Fernando Santosa i dwóch za Michała Probierza - obecny był rówieśnik Grabary, Marcin Bułka. W rozmowie z portalem Meczyki.pl bramkarz Nicei odniósł się do stanowiska Grabary.
- To jest jego preferencja. Jeżeli tak uważa, to OK. Ja, gdy zostałem dowołany do kadry, to cieszyłem się z tego. Gra w reprezentacji to dla mnie coś więcej niż gra w klubie. I raczej się to u mnie nie zmieni. Chcę być w kadrze, chcę rywalizować, chcę grać. Jeżeli dostaję szansę, to pakuję się i lecę - stwierdził wychowanek Escoli Varsovia, który w ten sposób chce wywalczyć miejsce w bramce Biało-Czerwonych po Wojciechu Szczęsnym.
- Nie jestem tam po to, by podawać piłki, tylko po to, by rywalizować. Idę po to, by być numerem jeden, a to, że jest to w zasięgu - to druga sprawa. Tego się trzymam i na pewno tego nie zmienię. Jeżeli mam okazję, to trzeba ją łapać jak najszybciej - zaznaczył Marcin Bułka.
Najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski odbędzie się pod koniec marca, gdy zostaną rozegrane baraże o Euro 2024. W półfinale baraży Polacy zmierzą się w Warszawie z Estonią 21 marca. W razie zwycięstwa Biało-Czerwoni zagrają w finale 26 marca, na wyjeździe z wygranym drugiego półfinału Walia - Finlandia. W razie porażki z Estonią kadra zagra tylko mecz towarzyski z przegranym drugiej konfrontacji.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!