Michał Probierz zaskoczył. Nie ma nic do ukrycia. Zdradził nie tylko cały skład

Dawid Szymczak
Michał Probierz podniósł kurtynę: podał skład, zapowiedział możliwe zmiany w drugiej połowie i pokrótce opowiedział, czego w meczu z Łotwą będzie oczekiwał od piłkarzy. Robert Lewandowski rozpocznie mecz w wyjściowym składzie, natomiast Wojciech Szczęsny w ogóle nie pojawi się na boisku.

Sparingowy mecz z Łotwą był ustalany jeszcze w innej rzeczywistości: z Fernando Santosem u steru, przed kompromitacją w Kiszyniowie (2:3) i wciąż żywym przekonaniem, że mimo falstartu eliminacje Euro skończą się dla Polski pomyślnie. Od czerwca wiele się zmieniło - od selekcjonera po zaufanie do kadry i jej plany. Przede wszystkim spotkanie z Łotwą nabrało innego charakteru, bo ma zacząć przygotowywać Polaków do marcowych baraży, których konieczności rozgrywania niewielu się spodziewało.

Zobacz wideo Kamil Grosicki ujawnia, co działo się po meczu Polska - Czechy. "Ja zacząłem..."

Ale zanim na poniedziałkowej konferencji Michał Probierz przeszedł do spotkania z Łotwą, wrócił do remisu z Czechami i wszystkiego, co działo się wokół. Wytłumaczył, dlaczego piłkarze tak późno pojawili się w mixed zonie, gdzie dziennikarze na gorąco po meczu przeprowadzają z nimi krótkie rozmowy. Część z nich odebrała to jako brak szacunku i próbę odizolowania się. - To nieprawda. Chciałem podziękować wszystkim pracującym na Stadionie Narodowym, że pomagają nam organizować to zgrupowanie. Dzięki nim po meczu z Czechami od razu mogliśmy przeprowadzić wyrównawczy trening, przez co wszyscy wyjechaliśmy ze stadionu dopiero kwadrans po północy - tłumaczył.

Michał Probierz bez tajemnic. Lewandowski zacznie mecz, a bramkarze zmienią się w przerwie

Probierz, już rozmawiając o meczu z Łotwą, nie miał właściwie żadnych tajemnic. Jedenastka, o ile żaden z piłkarzy nie złapie kontuzji na ostatnim treningu ani nie przeziębi się, ma wyglądać tak: Skorupski i Bułka w bramce (zagrają po połowie) - Bednarek, Wieteska, Kiwior - Frankowski, D. Szymański, S. Szymański, Piotrowski, Zalewski - Lewandowski, Buksa. Probierz dodał też, że w drugiej połowie można spodziewać się wejścia Karola Świderskiego, który po problemach zdrowotnych podczas meczu z Czechami (w przerwie został odwieziony do szpitala) ma się już dobrze. 

Jeśli chodzi o najważniejsze założenia na to spotkanie, Probierz wspominał przede wszystkim o grze ofensywnej. – Chcemy grać agresywnie, do przodu. Rozpoczynać akcje od środkowych obrońców, przesuwać to przez środek pola, wykorzystywać boczne sektory, szybciej zmieniać stronę i lepiej wykańczać akcje. Z tym mamy problem. Chcemy też w tym meczu lepiej wykorzystywać stałe fragmenty gry w ofensywie – tłumaczył. 

Dotychczas Polska mierzyła się z Łotwą 15 razy. Dwa z tych meczów przegrała, dwa zremisowała, a w pozostałych jedenastu zwyciężyła. Ostatni raz mierzyła się z nimi w 2018 r., gdy selekcjonerem był jeszcze Jerzy Brzęczek. Wygrała 3:0, a wszystkie gole strzelił Robert Lewandowski, na którego po meczu z Czechami spadła spora krytyka. - Musimy lepiej wykorzystywać to, jak wychodzi na pozycję. Były w tym meczu sytuacje, w których dobrze pokazywał się do gry, ale nie dostawał piłki. Przez wiele lat on wprowadzał nas na wielkie turnieje, teraz przyszedł słabszy moment, który musimy przeczekać i mu pomóc, a nie wieszać na nim psy. Tak jest najłatwiej. A przecież, gdyby strzelił gola po sytuacji, w której sam sobie wywalczył piłkę, to w ogóle nie byłoby tematu. Mówilibyśmy, że dał nam zwycięstwo. Tak jest już z napastnikami, że na ocenę ich gry bardzo wpływają strzelone gole - mówił selekcjoner.

Michał Probierz wyjaśnia swoje decyzje. Peda, Piotrowski i dośrodkowania

Probierz wielokrotnie mówił na konferencji, że czytał dany artykuł lub słuchał wypowiedzi w publicystycznych programach. Sam, nie czekając na pytania z sali, odnosił się do zasłyszanych i przeczytanych tez. Każdą decyzję tłumaczył, rzadko uciekając w ogólniki i banały.

Zmiana Patryka Pedy, który został wpuszczony na boisko w 58. i zdjęty w 85. minucie? - Dla zawodnika to zawsze jest trudne. Była jednak taka faza meczu, że potrzebowaliśmy zawodnika, który utrzyma fizyczność i odpowiedni wzrost z tyłu, bo Czesi mają bardzo wysoki zespół. Mieliśmy wcześniej problemy przy obronie stałych fragmentów gry, więc ten wzrost był nam bardzo potrzebny. Już kwadrans przed zmianą zawołałem Patryka i wytłumaczyłem mu, że jeśli przejdziemy na ustawienie bardziej ofensywne, z praktycznie czterema napastnikami, to go zdejmę, bo ma najmniejsze doświadczenie przy stałych fragmentach. Nie chcieliśmy też przed 60. minutą ryzykować, zmieniać konstrukcji i ustawienia. Teraz Patryk pojechał na młodzieżówkę, bo mecz eliminacyjny z Niemcami, pod presją, bardziej mu się przyda i będzie dla niego większym wyzwaniem. Dobrze to przyjął, bo mnie zna i wie, że jest na początku kariery. Chcemy mu pomóc - wyjaśniał Probierz.

Wprowadzenie do składu Jakuba Piotrowskiego w miejsce chorego Piotra Zielińskiego kosztem bardziej ofensywnego Sebastiana Szymańskiego? - Piotrowski to nie jest defensywny pomocnik, bo w Łudogorcu gra na jako "dziesiątka", czyli ofensywny pomocnik. Zagrał na tej pozycji wiele meczów. Taka decyzja zapadła też dlatego, że dobrze radzi sobie w ostrym pressingu. I to się sprawdziło. Poprawiło się to, że bronimy wyżej, częściej odbieramy piłkę na połowie rywali, do pressingu idzie już nie tylko Robert. Mecz nie otworzył się też tak, żeby wcześniej wpuścić Sebastiana - tłumaczył.

Wiele dośrodkowań Polaków? - Ciągle mi zarzucają, że dośrodkowujemy. Probierz nie ma stylu, więc dośrodkowuje. To nie jest tak. Dośrodkowanie też jest stylem, moje zespoły grają agresywnie i potrafią dobrze dogrywać piłki. Będziemy z tego korzystać, ale pracujemy też nad innymi rozwiązaniami. Każdy zawodnik dostał od nas indywidualną analizę ze wskazówkami, co chcemy, żeby poprawił i nad czym może pracować w klubie, by później przenieść to też na reprezentację - powiedział.

Mecz z Łotwą będzie ostatnim, jaki Polska rozegra w 2023 r. Kolejne odbędą się w marcu i zdecydują, kto dostanie się poprzez baraże na Euro w Niemczech.

Więcej o: