Za reprezentacją Polski kompletnie nieudane eliminacje do Euro 2024. W piątek 17 listopada Biało-Czerwoni remisem z Czechami (1:1) zakończyli grę w fazie grupowe i stracili szansę na bezpośredni awans z grupy. Na listę strzelców wpisali się Jakub Piotrowski (Łudogorec Razgrad) i Tomas Soucek (West Ham United). Teraz czekają nas marcowe baraże. Wielkimi nieobecnym tej potyczki był Arkadiusz Milik.
Brak napastnika Juventusu wśród powołanych na listopadowe zgrupowanie, wywołało sporą dyskusję wśród kibiców oraz ekspertów. Do zwolenników tej decyzji należał m.in. Jan Tomaszewski, który uargumentował swoją opinię w rozmowie z "Super Expressem" - Milik to zawodnik, który nie przełamał się jeśli chodzi o skuteczność. Niewykorzystywanie "setek" powoduje załamanie w zespole - mówił. Nieco inne zdanie na ten temat miał były reprezentant Polski, Piotr Czachowski, który nie poparł wyboru Probierza.
Niemniej jednak Arkadiusz Milik może śmiało powiedzieć, że wygranym listopadowej przerwy reprezentacyjnej. Nie dość, że nie uczestniczył w rozczarowującym meczu z Czechami, to jeszcze w tym czasie świetnie się bawił. Ponadto ominęły go gwizdy fanów, które żegnały schodzących do szatni piłkarzy.
Przeddzień meczu z naszymi południowymi sąsiadami pojawił się na spotkaniu Huberta Hurkacza z Novakiem Djokoviciem podczas ATP Finals. A obecnie wypoczywa na rajskich wakacjach w Dubaju. W niedzielę napastnik Juventusu pochwalił serią zdjęć na Instagramie, dodając opis "Randka". Post polubiło ponad 20 tysięcy użytkowników. Milik postawił na elegancki garnitur marki "Sartoriarobu". Na oficjalnej stronie marki cena za garnitur dwurzędowy męski wynosi 1 650 euro, co w przeliczeniu daje około 7 205 złotych. Zdjęcie Milika nie przeszło niezauważone przez kolegów z boiska. Komentarze dodali m.in. Mattia Perin i Łukasz Teodorczyk.
Reprezentacja Polski zakończy listopadowe zgrupowanie meczem towarzyskim z Łotwą. Spotkanie odbędzie się we wtorek 21 listopada o godzinie 20:45.