Hajto nie wytrzymał po meczu z Czechami. "No ludzie, to jakaś abstrakcja"

W piątek reprezentacja Polski zremisowała 1:1 z Czechami w ostatnim meczu eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy i traciła szansę na bezpośredni awans na turniej w Niemczech. Teraz Biało-Czerwoni będą walczyć o awans w marcowych barażach. Po nieudanych kwalifikacjach na piłkarzy spadła fala krytyki. Postawę zawodników ocenił również Tomasz Hajto w programie "Cafe Futbol", emitowanym w Polsacie Sport.

Kiedy rok temu Biało-Czerwoni trafili w losowaniu do grupy E wraz z Albanią, Czechami, Mołdawią i Wyspami Owczymi, to wydawało się, że bez problemów zajmiemy jedno z dwóch pierwszych miejsc. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. W ośmiu meczach reprezentacja Polski zdobyła raptem 11 punktów, strzeliła 10 bramek i tyle samo straciła.

Zobacz wideo Reprezentacja Polski brutalnie podsumowana. "Nie wyobrażam sobie"

Na tę zdobycz punktową przełożyła się praca dwóch szkoleniowców - Fernando Santosa i Michała Probierza. Portugalczyk zdobył sześć oczek kolejno w wygranych spotkaniach 1:0 z Albanią i 2:0 z Wyspami Owczymi. Polski selekcjoner dołożył pięć "oczek" dzięki zwycięstwu 2:0 z Wyspami Owczymi i remisie po 1:1 z Mołdawią i Czechami. Piątkowy podział punktów z naszymi południowymi sąsiadami sprawił, że o udział na turnieju w Niemczech będziemy grać podczas marcowych baraży.

Tomasz Hajto podsumował minione eliminacje reprezentacji Polski. "To jakaś abstrakcja"

Gościem niedzielnego programu "Cafe Futbol" był były reprezentant Polski Tomasz Hajto. 51-latek podsumował w nim minione eliminacje. - My dzisiaj zaczynamy narrację od tego, że chciałem podziękować za zaangażowanie. No panowie. W piłce profesjonalnej, przyjeżdżając i zakładając koszulkę z orzełkiem, przy 60 tysięcy ludzi, przy naszym hymnie, my mamy podziękować za zaangażowanie. No ludzie, to jakaś abstrakcja. My przestajemy ich oceniać za grę i błędy, tylko my cieszymy się, bo walczyli i biegali - nie owijał w bawełnę.

- Warto czasami posłuchać normalnego kibica, który idzie na stadion z ulicy. Jak on to widzi. Bo my zawsze widzimy błędy. Romek [Kołtoń - przyp. red.] wyciągnie wszystkie statystyki, każdy z was ma inne spojrzenie, że powinien grać ten, tamten. Zwykły kibic idzie wydać swoje pieniądze po to, żeby zobaczyć piłkarzy, którzy wyjdą i przede wszystkim mega będą chcieli - dodał.

Tomasz Hajto pokusił się również o ocenę dotychczasowej pracy Michała Probierza. - To jest za krótki okres, żeby powiedzieć, czy jest lepiej. Michał [Probierz - przyp.red] wziął reprezentację w ciężkim momencie, ale też wiedział, że ją bierze w ciężkim momencie. Nie może być dobrze, jeżeli w grupie "śmiechu" z 24 punktów zdobywamy 11. Strzelamy 10 bramek i 10 tracimy. Nie szukajmy tutaj jakiś pozytywów - grzmiał.

Ekspert telewizyjny wypowiedział się również na temat Patryka Pedy, który w meczu z Czechami wszedł na boisko i szybko został zdjęty. - Nie możesz jako trener, który zarządza grupą ludzi doprowadzić do sytuacji, że wpuszczasz Pedę, a następnie go ściągasz. No panowie, tego nie rozumiem - zakończył 61-krotny reprezentant.

W tym roku reprezentacja Polski rozegra jeszcze jedno spotkanie. We wtorek Biało-Czerwoni zmierzą się z Łotwą w meczu towarzyskim na Stadionie Narodowym. Początek o godzinie 20:45.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.