Piotr Zieliński, Karol Świderski, a także Paweł Bochniewicz - ci trzej zawodnicy w piątek narzekali na zdrowie. Zieliński nie wyjechał nawet na stadion z powodu anginy i spotkanie z Czechami oglądał z hotelu. Z kolei Karol Świderski w przerwie zemdlał i został przewieziony do szpitala. Pawła Bochniewicza zaś zmienił Patryk Peda na początku drugiej połowy.
Tuż po zakończeniu meczu nie podjęto jeszcze żadnych konkretnych decyzji ws. wspomnianych piłkarzy. Dopiero w sobotę po dokładniejszej analizie sztabu medycznego zdecydowano, że Paweł Bochniewicz powinien wrócić do klubu. Zawodnik ma objawy rwy kulszowej i nie wystąpiłby we wtorkowym meczu z Łotwą.
- Paweł ucierpiał w wyniku jednego ze starć w trakcie spotkania z Czechami. Ma objawy rwy kulszowej i przechodzi terapię, która ma mu pozwolić jak najszybciej wrócić do treningów. Leczenie będzie kontynuował w klubie - przekazał lekarz reprezentacji Jacek Jaroszewski cytowany przez oficjalną stronę "Łączy Nas Piłka".
Pozostali dwaj zawodnicy, a więc Piotr Zieliński i Karol Świderski zostali z kadrą. Ten drugi ma normalnie trenować i przygotowywać się do występu przeciwko Łotwie. Nie wiadomo na razie, czy są szanse na występ Zielińskiego, który przechodzi leczenie anginy.
Dla Polski piątkowy mecz z Czechami (1:1) był końcem marzeń o bezpośrednim awansie na Euro 2024. Biało-Czerwonym pozostaje mieć nadzieję na awans po barażach zaplanowanych na wiosnę. We wtorek 21 listopada kadra rozegra ostatni mecz w tym roku. Zmierzy się towarzysko z Łotwą. Początek o 20:45.