W piątek reprezentacja Polski przystąpiła do meczu ostatniej szansy na bezpośredni awans na Euro 2024. Przed meczem pomogli jej Mołdawianie, którzy tylko zremisowali z Albanią (1:1), dzięki czemu podtrzymali nadzieje naszej kadry. Mimo wszystko aby marzyć o bezpośrednik awansie, trzeba było wygrać z Czechami. Celu nie udało się zrealizować, a Polska z Czechami podzieliła się punktami. W 38. minucie gola strzelił Jakub Piotrowski, ale radość nie trwała długo, bo w 49. minucie wyrównał Tomas Soucek. Tym samym Polska pozostała na trzecim miejscu w tabeli grupy E z dorobkiem 11 punktów i nie ma szans na bezpośredni awans. Ale nie oznacza to końca marzeń o Euro. Co się musi stać, by Polska awansowała?
Po remisie z Czechami Biało-Czerwoni mają już tylko jeden scenariusz przed sobą. Muszą zagrać w dwustopniowych barażach, które zaplanowano na marzec.
W barażach udział wezmą po cztery najwyżej sklasyfikowane zespoły z dywizji A, B i C Ligi Narodów, które nie uzyskały bezpośredniego awansu. Polska zajęła 11. miejsce w dywizji A, co oznacza, że przed nią są Hiszpania, Chorwacja, Włochy, Holandia, Dania, Portugalia, Belgia, Węgry, Szwajcaria. I o ile Hiszpania, Portugalia, Belgia i Węgry uzyskały awans przed piątkowymi meczami, o tyle Dania nie była jeszcze tego pewna, co stanowiło też problem dla Polski. Ostatecznie drużyna wygrała 2:1 ze Słowenią, dzięki czemu zagwarantowała sobie awans na Euro, a naszej kadrze udział w barażach.
Najpierw zespół Michała Probierza zagra w półfinale. I jeśli uda mu się wygrać, wówczas przejdzie do ostatniego etapu, czyli finału. Na tę chwilę już w pierwszym meczu Polska może trafić na niezwykle silnego rywala. Mowa chociażby o Chorwacji czy Holandii.
Jeśli jednak nasza kadra będzie najwyższej rozstawioną drużyną z dywizji A, wówczas może trafić na teoretycznie słabszego rywala, czyli Estonię. Aktualnie Polska jest na czwartym miejscu. Przed nią jest Chorwacja, Włochy, Holandia czy Szwajcaria. Istnieją jednak duże szanse, że te trzy ostatnie drużyny awansują na turniej bezpośrednio. Chorwacja jest natomiast trzecia w swojej grupie za Turcją i Walią. Jeśli Polska będzie drugim najwyżej rozstawionym zespołem z Ligi Narodów, trafi na kogoś z dywizji B.