Już 13 listopada wybrańcy Michała Probierza spotkają się w Warszawie, by przygotować się do dwóch ostatnich meczów w 2023 roku. Oba spotkania zostaną rozegrane na Stadionie PGE Narodowym. Reprezentacja Polski wciąż ma nadzieje na bezpośredni awans na Euro 2024. Ale o to wcale nie będzie łatwo.
By tak się stało, Polacy muszą nie tylko wygrać z Czechami, ale również liczyć, że kilka dni później Mołdawia nie przegra na wyjeździe z Czechami (20 listopada). A to nie koniec. Polacy muszą trzymać kciuki, by Mołdawia w dwumeczu z Albanią (17 listopada) i Czechami nie zdobyła więcej niż trzy punkty.
Przed szansą debiutu stanie Marcin Bułka, bramkarz Nice, który podbija Ligue 1. Zmiany czekają nas też w obronie, bo zabrakło Bartosza Bereszyńskiego z Empoli, choć wcześniej regularnie był powoływany.
Za to do kadry wraca Jan Bednarek, którego miesiąc temu pominął Probierz. Ta decyzja szczególnie nie dziwi, bo 27-latek z Southampton zbiera dobre recenzje w Championship. No i poza tym kilka dni temu kontuzji nabawił się Paweł Dawidowicz (Hellas Werona), z którym wielu kibiców wiązało nadzieje. Szansę debiutu otrzymał lewy obrońca Jagiellonii 23-letni Bartłomiej Wdowik, który ma na koncie osiem goli w Ekstraklasie i słynie z kapitalnych rzutów wolnych.
Selekcjoner podjął też sensacyjną decyzję. Na liście powołanych nie ma Arkadiusza Milika. Piłkarz Juventusu został pominięty, choć w kadrze ma aż 72 występy, jednak nie zachwyca formą. Probierz wybrał innych napastników: Buksę, Lewandowskiego i Świderskiego.