David Weiss to bez wątpienia piłkarz, którym powinien zainteresować się PZPN. Pod koniec października dyrektor ds. skautingu młodzieżowego Wisły Płock, Arkadiusz Stelmach poinformował, że 16-letni Fin ma polskie pochodzenie. A mowa tu o sporym talencie. Weiss regularnie występuje w młodzieżowej reprezentacji Finlandii, a od lego lata również w juniorskim zespole Sassuolo.
Ze wpisu Stelmacha wynika, że środkowy pomocnik śmiało może aspirować do gry w reprezentacji Polski. - David Weiss urodził się w 2007 roku w Helsinkach. Zna nasz język, bo rodzice pochodzą z Gdańska (jego drugie imię to Tomasz). Ma polski paszport, ale jest powoływany tylko do fińskich reprezentacji. Już jako 15-latek zadebiutował w 3. lidze, a latem trafił do U.S. Sassuolo U-17 - poinformował.
Zawodnik udzielił zaś wywiadu portalowi tvp.sport.pl. - Sassuolo interesowało się mną już od początku roku. W maju akurat w dzień moich urodzin miałem jechać na pierwsze testy. Ale w trakcie zgrupowania fińskiej kadry doznałem kontuzji i nie mogłem polecieć. Dopiero na początku sierpnia udałem się do Włoch i wszystko szybko się potoczyło. Okno transferowe już się prawie zamykało, a tutaj ostatecznie poleciałem. Nie miałem nawet czasu na to, żeby przygotować się psychicznie - opowiedział.
Weiss jak na razie przebywa w klubie na wypożyczeniu z fińskiego PKKU. Gra w zespole do lat 17. Zanotował też 18 występów w młodzieżowych kadrach Finlandii. Mimo to nikt z PZPN-u się z nim nie kontaktował. - Na razie jeszcze nikt się nie odzywał. Ale myślę, że po prostu mogli jeszcze o mnie nie wiedzieć. Nawet w Transfermarkcie jeszcze do niedawna nie miałem wpisanej polskiej narodowości. Dopiero niedawno ją dodali - zauważył.
Sam deklaruje gotowość do gry dla Polski. Marzy o występach na mistrzostwach świata i Europy. W przeszłości wielokrotnie bywał w naszym kraju. Śledzi też poczynania polskiej drużyny narodowej. - Jeśli tylko mogę, oglądam każdy mecz. Czy to dorosłej kadry, czy drużyn młodzieżowych - wyznał. - Czasami mówią mi w żartach, że ja nie jestem prawdziwym Finem. Ale w sumie trochę to prawda - czuję się bardziej Polakiem - podsumował.